25 listopada ubiegłego roku przed dworcem Szczecin Główny doszło do dramatycznych scen. Na 23-letniego wówczas mężczyznę, który był poszukiwany za kilka spraw związanych z osiągnięciem przez niego korzyści majątkowej, zaczaili się policjanci.
Poszukiwany mężczyzna nie zamierzał jednak się poddać i podjął próbę ucieczki. Staranował kilka aut, a potem próbował rozjechać funkcjonariuszy. - Ci w jak najbardziej uzasadniony sposób wykorzystali swoją broń służbową, oddając strzały w kierunku samochodu. To spowodowało unieruchomienie pojazdu i już bezpieczne zatrzymanie tego mężczyzny – opowiadała nam niedługo po zdarzeniu sierżant sztabowy Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Podobnie uznał sąd, wydając w poniedziałek wyrok w sprawie mężczyzny – w tym momencie 24-letniego.
Był pod wpływem amfetaminy
- Mężczyźnie postawionych zostało kilkadziesiąt zarzutów. Ten pierwszy dotyczył tego, że mężczyzna próbował uniknąć swojego zatrzymania i w ten sposób działał, że chciał najechać na funkcjonariuszy policji – opowiada nam Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Jak wykazały badania krwi, mężczyzna działał pod wpływem amfetaminy. Narkotyki te znaleziono także przy nim w trakcie zatrzymania.
- W sumie temu mężczyźnie wymierzona została łączna kara 8 lat pozbawienia wolności, 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz 8 tysięcy złotych świadczenia na wyznaczony przez sąd cel społeczny – wylicza Tomala.
Został również zobowiązany do naprawy szkód wyrządzonych swoimi wcześniejszymi przestępstwami. Wyrok nie jest prawomocny.
Autorka/Autor: eŁKa//ec
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Artur