Masowiec Lintan z koncentratem cynku od 17 grudnia przebywa w porcie w Szczecinie. Ładunek ten jest niebezpieczny i wymaga stałej kontroli. W okresie świątecznym był problem ze znalezieniem przeszkolonych osób, które mogłyby dokończyć rozładunek. Chociaż na początku nie było bezpiecznie, prace powoli dobiegają końca.
180-metrowy statek z Hongkongu o nazwie Lintan cumuje przy Nabrzeżu Katowickim w porcie w Szczecinie od ponad dwóch tygodni. Jednostka dotarła tu 17 grudnia z portu Salalah w Omanie. W ładowniach przywiozła koncentrat cynku. Ta substancja regularnie jest wyładowywana w szczecińskim porcie.
Dokerzy poszukiwani
Jak poinformowała pierwsza "Gazeta Wyborcza", tym razem przy rozładunku pojawiły się problemy. "Prawdopodobnie doszło do zawilgocenia koncentratu. To niebezpieczna sytuacja, bo pod wpływem wilgoci z tej substancji zaczyna się wydobywać wodór. To oznacza ogromne ryzyko wybuchu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w związku z tym ładownie zostały zagazowane. To metoda gaśnicza, która zabiera z ładowni tlen, eliminując ten czynnik wyzwalający pożar i eksplozję" – pisze gazeta.
Część ładunku została wyładowana przy pomocy dźwigu. Niestety, by dokończyć opróżnienie ładowni, konieczne jest wejście dokerów do środka. Ci, którzy byli dostępni, odmówili lub nie mieli specjalistycznych szkoleń koniecznych w takich sytuacjach. Jest to niebezpieczna praca, bo w ładowniach nie ma tlenu i konieczne jest użycie masek gazowych. Masowiec z około 3 tysiącami ton substancji utknął więc na okres świąteczny w porcie.
Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik prasowy Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście, uspokaja, że nie ma jakiegokolwiek zagrożenia wybuchem.
– Jeżeli doszłoby do przekroczenia bezpiecznych poziomów gazów, mogłoby dojść do niekontrolowanych wybuchów. Portowa straż pożarna prowadzi jednak regularne pomiary stężeń gazów i nie stwierdziliśmy dotychczas żadnego zagrożenia. Port panuje nad sytuacją i jest to standardowa procedura przy tego typu przeładunkach – informuje Woźniak-Lewandowska.
Rozładunek dobiega końca
Od czwartku specjalistyczna ekipa rozładowywała substancję. W piątek wrócili i od rana w maskach tlenowych pracują nad rozładunkiem. Portowi strażacy cały czas monitorują też poziom gazu.
Spedytor pracujący na rzecz statku przyznaje, że choć zagrożenie dla pracujących na początku było, to po przybyciu ekip ze specjalistycznym sprzętem minęło.
Rozładunek ma zakończyć się jeszcze w piątek albo najpóźniej w sobotę. Koncentrat ma trafić do polskiej huty cynku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa, MAK/gp / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24