Strzelanina w Słupsku. Najpierw ich zatrzymali, teraz wypuścili, bo zabrakło dowodów

Tajemniczy świadek zmienił zeznania
Tajemniczy świadek zmienił zeznania
Źródło: tvn24

Trzej mężczyźni, których w weekend zatrzymała słupska policja, są już na wolności. Śledczym nie udało się udowodnić, że brali udział w strzelaninie w pobliżu Lasku Północnego w Słupsku.

W niedzielnej strzelaninie nikt nie ucierpiał. Sprawą zajmują się Prokuratura Okręgowa w Słupsku oraz Centralne Biuro Śledcze.

- Zebrany dotychczas materiał dowodowy nie był wystarczający do przedstawienia komukolwiek zarzutów. Tym samym nie było podstaw do wystąpienia z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie, a zatrzymanych zwolniono - informuje Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Teraz śledztwo jest prowadzone w związku z nielegalnym posiadaniem broni, z której strzelano.

Jest świadek, ale zmienił zeznania

Śledczy poinformowali również w komunikacie, że na policję zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że był na parkingu przy ul. Madalińskiego w chwili strzelaniny.

- Zeznał, iż między nim a zatrzymanymi mężczyznami doszło do nieporozumienia w jakimś lokalu i on, chcąc załagodzić konflikt, doprowadził do spotkania właśnie koło stadionu. Jeden z mężczyzn zagroził mu zabójstwem, po czym padły strzały - tłumaczy Korycki. Niestety, pokrzywdzony, składając po raz kolejny zeznania, odwołał wcześniejszą wersję o groźbach, które miały paść pod jego adresem. Przed prokuratorem zeznał zupełnie inaczej.

- Stwierdził, iż w tamtym miejscu znalazł się przypadkowo, był sam i nie zna zatrzymanych mężczyzn - tłumaczy Korycki.

Strzelnina w Słupsku

Strzelnina w Słupsku

"Było jeszcze czuć zapach prochu"

W niedzielę ok. godz. 19 Słupsku rozległy się strzały. Na miejscu szybko pojawił się patrol policji, który akurat był w pobliżu.

- Już po minucie funkcjonariusze dostrzegli samochód i trzech mężczyzn. W powietrzu było jeszcze czuć zapach prochu. Całą trójkę zatrzymaliśmy do wyjaśnienia. Na miejscu przeprowadziliśmy też oględziny - mówił tvn24.pl podkom. Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.

W samochodzie, który znaleziono na miejscu strzelaniny, policjanci odkryli dwie kominiarki i nóż. Sprawdzili też pobliski teren. Wówczas natknęli się na kilkanaście łusek. Jak twierdzi prokuratura, zabezpieczono też ubrania zatrzymanych mężczyzn do badań.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze

Czytaj także: