Nie wszystko złoto co się świeci - przekonała się o tym mieszkanka Elbląga, która kupiła od nieznajomego mężczyzny "złote" monety. Jej czujność uśpił "lekarz", który przekonywał, że to świetny interes. 67-latka zapłaciła za monety 10 tys. zł, a potem zaniosła je do jubilera. Ten nie miał wątpliwości, że są z tombaku, czyli imitacji złota.
Dwóch mężczyzn oszukało w Elblągu 67-latkę. Kobieta natknęła się na nich, gdy wychodziła z banku.
- Na ulicy podszedł do niej mężczyzna w średnim wieku i łamaną polszczyzną zapytał o najbliższy lombard. Potem powiedział jej, że ma na sprzedaż złote monety i pokazał je kobiecie - informuje Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
Czujność uśpił "lekarz"
67-latka na początku była czujna. Po chwili dołączył do nich drugi mężczyzna, który twierdził, że jest lekarzem i udawał zainteresowanie monetami. "Kupił" nawet jedną za tysiąc złotych i obiecał, że sprawdzi w lombardzie czy jest prawdziwa. Gdy wrócił powiedział, że otrzymał za nią 1700 zł.
- Pokrzywdzona poszła znów do banku i podjęła 10 tys. złotych. Całą kwotę zapłaciła za 10 monet, z którymi natychmiast udała się do jubilera. Okazało się, że nie mają żadnej wartości, gdyż jest to tylko imitacja złota - tłumaczy Sawicki.
Kobieta próbowała odnaleźć oszustów, ale bezskutecznie. O sprawie poinformowała policję.
Nie daj się oszukać
Funkcjonariusze ostrzegają, by nie ulegać magii niskich cen u przygodnych sprzedawców.
- W każdej sytuacji budzącej podejrzenia, co do niezgodnych z prawem intencji nieznanych osób, należy kontaktować się z policją. Funkcjonariusze na pewno sprawdzą każdy taki sygnał i być może uda się złapać oszustów na gorącym uczynku - dodaje Sawicki.
Za oszustwo grozi nawet 8 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Elbląg