Gęsty dym buchał z hulajnogi. Winny akumulator

Hulajnoga w kłębach dymu na środku chodnika
Hulajnoga płonęła na środku ulicy
Źródło: tvn24

Zaparkowana hulajnoga po prostu zapaliła się na środku chodnika. Okazuje się, że to prawdopodobnie wina baterii i że to nie pierwszy taki przypadek.

Ostatnio dużo mówi się o wypadkach z udziałem elektrycznych hulajnóg, niektórych tragicznych. Okazuje się, że to nie jedyne zagrożenia związane z tym środkiem transportu. Naszej reporterce udało się przedwczoraj nagrać palącą się hulajnogę na ulicy w Sopocie.

Na filmiku widać, że z urządzenia wydobywa się chmura gęstego dymu. Na miejsce wezwano straż pożarną.

Musieli gasić ją dwa razy

- Dwa dni temu, około godziny 11:45 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze hulajnogi. Zostały wysłane na miejsce dwa zastępy straży pożarnej - opowiada nam kpt. Janusz Gawlak ze Straży Pożarnej w Sopocie. Podkreśla, że choć pożar był niewielki, w przypadku samozapłonów baterii, z czym mieliśmy do czynienia w tej sytuacji, osiąga ona bardzo wysoką temperaturę przez co ogień może łatwo przenieść się na otoczenie.

- Zalecenia producentów oraz nasze procedury mówią, że taką uszkodzoną baterię należy schłodzić albo polewając wodą, albo zdemontować i wsadzić do zbiornika z wodą - przybliża kpt. Gawlak.

Jak nas poinformował, po wstępnym zagaszeniu hulajnogi i sprawdzeniu jej termokamerą okazało się, że bateria wciąż miała temperaturę przekraczającą 150 stopni Celsjusza i konieczne było włożenie jej bezpośrednio do wody, by całkowicie ją zagasić.

Strażacy musieli gasić baterię dwa razy

Strażacy musieli gasić baterię dwa razy

Przyczyny: uszkodzenie mechaniczne lub złe ładowanie

Strażacy nie będą ustalali przyczyn tego konkretnego pożaru, ale potwierdzają, że jego powodów może być kilka. - Przyczyną mogą być usterki mechaniczne. Często widzimy, że są przewrócone, gdzieś uderzone. Inne przyczyny związane są z nieprawidłową eksploatacją, jak używanie nieodpowiednich ładowarek - wyjaśnia kpt. Gawlak.

Do podobnych pożarów miało dochodzić już wcześniej. Pod koniec czerwca na warszawskim Gocławiu wybuchła bateria w elektrycznej hulajnodze trzymanej na balkonie prywatnego mieszkania. Także w Poznaniu podczas serwisowania podobnego urządzenia doszło do takiego samego incydentu.

Te pożary rodzą kolejne pytania dotyczące bezpieczeństwa elektrycznych hulajnóg i ich certyfikowania. Obecnie trwają prace legislacyjne nad unormowaniem zarówno zasad poruszania się elektronicznymi hulajnogami, jak i ich eksploatacji.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: