Nie wyrobił się na zakręcie, uderzył w drzewo, po czym znalazł się na polu uprawnym. Uciekł z miejsca zdarzenia, bo - jak się okazało - miał zakaz prowadzenia pojazdów. Policjanci z Sępólna Krajeńskiego (województwo kujawsko-pomorskie) szybko go jednak namierzyli. Kierującemu grozi do pięciu lat więzienia, kary nie uniknął właściciel samochodu.
W niedzielę (10 lipca) przed godziną 17.00 w miejscowości Skarpa doszło do zdarzenia drogowego z udziałem auta osobowego. - Na miejsce został wysłany policyjny patrol, który zastał samochód znajdujący się w polu uprawnym. Przy pojeździe nikogo nie było - powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl aspirant Małgorzata Warsińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim.
Policjanci szybko ustalili właściciela samochodu, który oświadczył, że pojazd udostępnił 33-letniemu mieszkańcowi gminy Sępólno Krajeńskie.
- Właściciel pojazdu, jak i kierowca, przyjechali na miejsce zdarzenia. Kierowca przyznał się do winy, wyjaśniając, dlaczego oddalił się z miejsca zdarzenia. Okazało się, że miał zasądzony zakaz prowadzenia pojazdów. Kierowca był trzeźwy, jechał sam - przekazała oficer pasowa.
Miał zakaz prowadzenia pojazdów
Jak ustalili policjanci, kierujący jechał w stronę miejscowości Skarpa. Na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego wpadł w poślizg, zjechał na lewe pobocze, uderzył w drzewo i zakończył swój "rajd" na polu uprawnym.
- Kierującemu grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności za naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Na właściciela samochodu został nałożony mandat karny za udostępnienie pojazdu osobie, które nie posiadała uprawnień do kierowania - wyjaśniła aspirant Małgorzata Warsińska.
Na miejscu zdarzenia pracowały cztery zastępy straży pożarnej oraz patrol policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: wiecbork112.pl