Nie dziś, a 19 czerwca Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosi decyzję w sprawie Leszka Pękalskiego nazywanego "wampirem z Bytowa". Sąd rozpatruje wniosek o uznanie go za niebezpiecznego i umieszczenie w zamkniętym ośrodku szpitalnym. Niejawne posiedzenie w tej sprawie zakończyło się w poniedziałek. Przesłuchano sześcioro biegłych oraz jednego świadka.
Leszka Pękalskiego skazano w latach 90. za morderstwo i gwałt. W grudniu tego roku kończy odbywać karę 25 lat więzienia. Czy wyjdzie na wolność?
Od kilku miesięcy trwają starania, by tak się nie stało. Do tej pory Pękalski przebywał na oddziale terapeutycznym w Zakładzie Karnym w Starogardzie Gdańskim. Dyrektor tej placówki złożył wniosek o uznanie skazanego za szczególnie niebezpiecznego i umieszczenie go w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
- Swój wniosek motywowaliśmy tym, że skazany po wyjściu na wolność może dopuszczać się podobnych przestępstw - tłumaczy mjr Zbigniew Miszczak z Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.
Co dalej z "wampirem"?
Po kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej i zapoznaniu się z opinią biegłych Sąd Okręgowy w Gdańsku ma podjąć decyzję, co dalej ze skazanym. We wtorek rano Pękalskiego przetransportowano do Gdańska. Mężczyzna został doprowadzony na salę rozpraw przez policjantów. Miał na głowie czarną wełnianą czapkę zasłaniającą oczy, zakrywał też twarz dłońmi.
Na wniosek pełnomocnika Pękalskiego posiedzenie było niejawne. Za zamkniętymi drzwiami przesłuchano sześciu biegłych i Pękalskiego.
- Mogę tylko przekazać tyle, że cały materiał dowodowy został zgromadzony. Czynności przeprowadzono bez zakłóceń i zgodnie z planem. Musimy poczekać do 19 czerwca, aż sąd ogłosi orzeczenie - powiedział Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Rzecznik nie chciał powiedzieć, co mówił Pękalski podczas rozprawy i jak wyobraża on sobie swoją przyszłość. – Nie mogę zdradzać treści jego wypowiedzi, ponieważ cała rozprawa toczyła się z wyłączeniem jawności - dodał Adamski.
Reporter "Faktów" TVN dotarł do biegłego seksuologa, który badał Pękalskiego. - Jest osobą, która powinna być dalej leczona w zakładzie zamkniętym - powiedział.
Obie strony będą mogły się odwołać od decyzji sądu. Jeśli tak się stanie, to sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Ile osób zabił?
W 1992 r. oskarżono go o brutalny gwałt. Wpadł, bo zapamiętała go ofiara. 24 listopada 1992 r. Pękalski został skazany za ten gwałt na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Dopiero wtedy wzbudził zainteresowanie śledczych. Miesiąc później Pękalskiego zatrzymano pod zarzutem morderstwa.
Ostatecznie zarzucono mu 17 morderstw, dwa gwałty i uprowadzenie dziecka. Psychiatrzy uznali, że może stanąć przed sądem.
Pękalskiemu udało się udowodnić tylko zabójstwo Sylwii R., za co skazano go na 25 lat więzienia. To była wtedy maksymalna kara, obowiązywało bowiem moratorium na karę śmierci, a dożywocia ówczesny Kodeks karny jeszcze nie przewidywał. Pękalski nie starał się o warunkowe zwolnienie z więzienia. Mógł to robić po 15 latach, czyli od 2007 roku.
Na wolność miał wyjść 11 grudnia 2019 roku, po odsiedzeniu 25 lat za zabójstwo i dwóch lat za gwałt. Miał, bo może wyjść wcześniej, już 11 grudnia tego roku. Dyrektor Zakładu Karnego w Starogardzie Gdańskim dopatrzył się w aktach, że zabójca, zanim odbył karę za zabójstwo 17-latki z Darskowa, odsiedział już dwa lata za gwałt.
Chcą zastosować ustawę o bestiach
Jeśli sąd zdecydowałby się dalej izolować Pękalskiego, mógłby to zrobić na podstawie tzw. ustawy o bestiach. Wampir z Bytowa spełnia trzy przesłanki, które kwalifikują go do skierowania na leczenie w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
- Pierwsza przesłanka to odbywanie kary w systemie terapeutycznym. Druga to występowanie upośledzenia, zaburzenia osobowości oraz preferencji seksualnych. Ważny jest też charakter tych zaburzeń. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia czynu zabronionego, dlatego wydaje mi się, że decyzja o umieszczeniu go w Gostyninie powinna zapaść. Wniosek wysłałem odpowiednio wcześnie, żeby orzeczenie zostało wydane jeszcze przed końcem kary - tłumaczył tuż po złożeniu wniosku mjr Marek Rzeszótko, dyrektor Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.
W Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie przebywa obecnie 36 osób - jako pierwszy trafił tam Mariusz T., pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia; na początku 2014 r. zakończył odbywanie kary.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/jb / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24