Trzech nastolatków w sylwestrową noc w Gdańsku rzucało bryłami lodu z wiaduktu w przejeżdżające samochody. W jednym z przejeżdżających aut wybili szybę, na szczęście nic się nikomu nie stało, a kierowca sam złapał jednego ze sprawców.
Trzech nastolatków spotkało się na wiadukcie nad aleją Jana Pawła II na Zaspie w nocy ze środy na czwartek.
- Stamtąd chłopcy zrzucali bryły lodu w nadjeżdżające samochody. Jedną z nich trafili w volkswagena tourana, którym jechało pięć osób. Kierowca tego auta na szczęście nie jechał zbyt szybko i nic się nikomu nie stało – informuje Aleksandra Siewert z komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyzna zatrzymał auto i dogonił jednego ze sprawców. - 15-latek był przesłuchiwany przez policję, a zatrzymanie jego kolegów to kwestia czasu – zapewnia Siewert.
Gdyby byli pełnoletni groziłoby im 8 lat
Teraz cała trójka stanie przed sądem rodzinnym. - Gdyby byli pełnoletni, za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym mogliby trafić do więzienia na 8 lat – mówi rzeczniczka gdańskiej policji.
Tu doszło do zdarzenia:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu