Ciężarówki, transportery, spycharki i sześćdziesięciu żołnierzy - takie siły wojewoda pomorski skierował do Rytla nad Brdą (woj. pomorskie). Mają oni pomóc w udrażnianiu koryta rzeki po ostatnich gwałtownych nawałnicach.
Koryto Brdy jest usłane wiatrołomami powalonymi przez wichurę, która przeszła nad regionem w nocy z piątku na sobotę.
Strażacy oczyszczają koryto rzeki z powalonych przez nawałnicę drzew, by zapobiec przelaniu się wody przez zaporę w Mylofie (woj. pomorskie) i zalaniu pobliskich miejscowości. Prewencyjnie ewakuowano też około 50 osób z pola namiotowego położonego w pobliżu zapory.
- Staramy się pociąć i usunąć drzewa, aby woda zaczęła płynąć korytem Brdy - mówi Łukasz Płusa z pomorskiej straży pożarnej.
W poniedziałek po południu wojewoda pomorski zapowiedział, że strażakom pomoże również wojsko.
- Wojewoda pomorski Dariusz Drelich podjął decyzję o skierowaniu do Rytla sił i środków Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej celem wsparcia administracji państwowej w sytuacji kryzysowej po ostatnich nawałnicach, jakie przeszły nad województwem pomorskim - poinformowano w specjalnym komunikacie, który ukazał się w poniedziałek tuż po godz. 16.
Żołnierze mają pomóc w udrożnieniu koryta rzeki Brdy w Konigorcie w gminie Czersk (pow. chojnicki). Trzeba udrożnić nie tylko koryto, ale i przejazd do zapory.
- W celu udrożnienia koryta rzeki do pomocy zostaną zaangażowane m.in. dwie spycharki szybkobieżne, dwa zestawy niskopodwoziowe, dwa samochody ciężarowo-terenowe, dwa zestawy Gąsienicowych Transporterów Pływających, cztery samochody ciężarowo-terenowe. W dyspozycji będzie ok. 60 żołnierzy, którzy będą wykonywać konkretne zadania - czytamy w komunikacie.
Akcją kierują strażacy.
Ponad 50 osób rannych
Nad usuwaniem skutków nawałnic nadal pracują strażacy, którzy od piątkowego wieczoru odebrali ponad 2 tysiące zgłoszeń, dotyczących różnego rodzaju szkód spowodowanych przez huraganowe wiatry i burze. Strażacy usuwają między innymi wiatrołomy blokujące mniej uczęszczane drogi.
Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne przeszły przez Pomorze w nocy z piątku na sobotę. W wyniku nawałnic śmierć poniosło sześć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Ponad 50 osób, w tym 38 uczestników obozu w Suszku, doznało różnego rodzaju obrażeń. W niedzielę wieczorem w szpitalach pozostawało ośmiu harcerzy.
Prokuratura Rejonowa w Chojnicach wszczęła śledztwo, w którym badać będzie tragiczne wydarzenia w Suszku.
Wojewoda pomorski zapewnia, że poszkodowani mieszkańcy mogą liczyć na zapomogi. Są to kwoty do 6 tys. zł na gospodarstwo domowe.Środki powinny już trafiać do samorządów, które będą je wypłacać.
Pomóż poszkodowanym przez nawałnice w województwie pomorskim. Wpłaty można kierować na specjalnie wyodrębnione konto PCK PL 11 1160 2202 0000 0003 0286 5549. "Każdy z nas mógł znaleźć się na trasie tego strasznego huraganu." PCK oddział pomorski
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze /PAP
Źródło zdjęcia głównego: weekendfm.pl