Wrzesień – to na razie najbardziej optymistyczny termin, w którym otwarte zostaną tunele pod Martwą Wisłą. Początkowo kierowcy mieli przejechać nimi już w czerwcu, teraz jednak ze względu na wydłużające się prace przy budowie przejść poprzecznych między tunelami muszą poczekać jeszcze kilka miesięcy.
- Okazuje się, że to nie wydrążenie samych tuneli było najtrudniejsze, a wykonanie między nimi poprzecznych przejść. Musimy przy tym zachować zdecydowanie większe środki bezpieczeństwa, dlatego prace się przedłużają – mówi Magdalena Skorupa – Kaczmarek, rzecznik prasowy Gdańskich Inwestycji Komunalnych.
Problemy z zamrażaniem gruntu
Pomiędzy tunelami, które wydrążono pod Martwą Wisłą powstaje siedem przejść poprzecznych, które umożliwiają poruszanie się między obiema nitkami bez konieczności opuszczania tuneli.
- Zanim rozpoczęliśmy prace przy drążeniu przejść wykonaliśmy otwory, w który umieszczono specjalne lance do mrożenia gruntu – nimi popłynął roztwór solanki o temperaturze ponad minus 30 st. C., który zamrażał grunt – wyjaśnia Skorupa – Kaczmarek.
I tu właśnie pojawiły się problemy, bo okazało się, że założone przez inżynierów 4 tygodnie na prace związane z mrożeniem nie są wystarczające. - W przypadku pierwszego przejścia trwało to aż 12 tygodni. Przy kolejnych udało się to zrobić szybciej bo w ciągu 8 tygodni – mówi rzeczniczka GIK.
"Nie możemy pozwolić sobie na najmniejszy błąd"
Obecnie żadne z przejść między tunelami nie jest jeszcze gotowe. – Prace są na różnych etapach, na ukończeniu jest pierwsze przejście poprzeczne, w niektórych dopiero zaczynamy. Wszystkie nasze działania musza być bardzo ostrożne dlatego stawiamy przede wszystkim na bezpieczeństwo, a Anie szybkość. Nie możemy pozwolić sobie na najmniejszy błąd – podkreśla Skorupka – Kaczmarek.
Oznacza to, że budowa tuneli pod Martwą Wisłą zakończy się najprawdopodobniej dopiero w czerwcu, a nie kwietniu jak zapowiadano wcześniej. – Potem będą odbywały się odbiory, nie wiadomo jak długo potrwają, ale zakładamy, że uda się otworzyć tunel we wrześniu – dodaje rzeczniczka GIK.
W tunelu jest już kilkadziesiąt metrów jezdni
Na budowie tuneli pod Martwą Wisłą pracuje koło 400 osób, prace trwają tam 24 godz. na dobę. – Cały czas trwają tez prace przy wykończeniach tuneli, w nitce, która została wydrążona później udało się nam już wykonać kilkadziesiąt metrów jezdni – mówi Skorupka – Kaczmarek.
Jak dodaje, w pierwszej rurze zamontowane zostały wszystkie urządzenia związane z budową przejść bezpieczeństwa, które na razie uniemożliwiają prowadzenie niektórych robót w samym tunelu.
Kret za 80 mln złotych
Tunele pod Martwą Wisłą budowano za pomocą tzw. mechanicznego kreta. Maszyna, której użyto do budowy przeprawy w Gdańsku, powstała na zamówienie w Niemczech. Za kwotę 80 mln złotych zbudowano TBM przystosowany do wiercenia mocno nawodnionych gruntów.
Jest on jedną z największych tego typu maszyn na świecie. Średnica jej tarczy to 12,6 metra, waży 2,2 tys. ton i ma 91 metrów długości. W Gdańsku maszynie nadano imię Damroka.
Jedyne takie w Polsce
Tunele pod Martwą Wisłą to jedna z największych i najbardziej spektakularnych inwestycji miasta w ostatnich latach. To także pierwsze taki drogowe tunele w Polsce - najdłuższe i jedyne poprowadzone pod korytem rzeki. W najniższym punkcie jezdnia znajdzie się 34 metry pod lustrem wody. Koszt całej budowy odcinka tunelowego to 885 mln zł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: GIK