Gdańska policja zatrzymała trzech prezesów oraz księgowego z dwóch firm, które oferowały szybkie pożyczki i kredyty. Zatrzymani mieli pobierać opłaty za wnioski i umowy, i nie oddawać ich, mimo odmowy udzielenia kredytów. Wszyscy zatrzymani są podejrzani o oszustwa o znacznej wartości.
Gdańska policja zatrzymała 4 osoby w związku z działalnością spółek Pożyczka Gotówkowa (dawniej Skarbiec i Pomocna Pożyczka) oraz Baltic Money.
- Zatrzymano prezesa i wiceprezesa Pożyczki Gotówkowej oraz prezesa i księgowego Baltic Money. Są to dwa różne postępowania, łączy je za to sposób działania firm - informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Obie firmy zajmowały się udzielaniem "szybkich pożyczek" oraz kredytów i to z niskim oprocentowaniem. Dzięki temu udało im się oszukać kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
- Oferowali pożyczki, ale żeby je dostać trzeba było wpłacić opłatę przygotowawczą. Zazwyczaj było to od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Zależało to od wielkości pożyczki, o którą ktoś się starał. Niestety najczęściej klienci nie otrzymywali potem żadnej pożyczki - mówi Joanna Kowalik-Kosińska z KWP Gdańsk.
Wszyscy zatrzymani są podejrzani o oszustwa o znacznej wartości. Zostaną przesłuchani jeszcze dzisiaj. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.
Oszustwo na ponad 180 mln zł?
Pomocna Pożyczka miała proponować pożyczki, pobierać opłaty za rozpatrzenie wniosków, a potem, mimo odmowy, nie zwracać pieniędzy. W podobny sposób miało działać Baltic Money. Ta firma miała oszukać ponad 1,2 tys. osób na kwotę 1,5 mln zł.
Pożyczka Gotówkowa jest pod lupą prokuratury już od blisko trzech lat. W tej sprawie jest 68 tys. osób poszkodowanych. Chodzi o kwotę 179 mln zł.
UOKiK o Baltic Money
Jak wynika z wpisu do Krajowego Rejestru Spółek, Baltic Money powstała w 2010 roku. Miała się zajmować udzielaniem pożyczek i kredytów.
Trzy lata później przedsiębiorstwem zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urzędnicy ustalili, że Baltic Money pobierała opłaty przygotowawcze, które nie odzwierciedlały rzeczywistych kosztów związanych z przygotowaniem umowy.
- Ponadto, gdy do zawarcia umowy nie dochodziło, spółka nie zwracają pobranych pieniędzy, obarczając tym samym pożyczkobiorców nadmiernymi kosztami - podał wtedy w komunikacie UOKiK.
Związku z tym na spółkę nałożono karę w wysokości 3334 zł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock