Rodzina, przyjaciele i fani - setki osób pożegnało w Gdyni Annę Przybylską. Aktorka zmarła w niedzielę, po przegranej walce ze złośliwym nowotworem. Miała 35 lat. - Takiej drugiej to się łatwo nie znajdzie - mówił reżyser Radosław Piwowarski. I dodał: - Jestem pewien, że rodzi się taki mit Ani. Ludzie tego potrzebują. Pojawiła się znikąd i zawładnęła Polską.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godzinie 13 w gdyńskim kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Aktorka spoczęła na cmentarzu parafialnym przy ul. płk. Dąbka.
"Została normalną, kochaną Anią"
Podczas nabożeństwa ksiądz mówił, że odeszła jedna z najpiękniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek.
- Szanowała swego widza, role wybierała rozsądnie, stroniła od blichtru, czerwonego dywanu, świateł i reflektorów, pod którymi stawała tylko wtedy, kiedy było to konieczne. Nade wszystko została normalną, kochaną Anią dla rodziny i przyjaciół, i dla wszystkich, którzy ją kochali i podziwiali - powiedział.
- Walczyła do końca mimo tego, że los co chwilę rzucał ją na kolana i odbierał jej nadzieję, po każdym ciosie podnosiła się i ponownie stawała do walki - dodał.
Jak podkreślił, Anna Przybylska walczyła o każdy dzień, jak każdy chory, nie mówiła: należy mi się. - Robiła to z wielkiej miłości do dzieci, do najbliższych i do życia. Dla niej najważniejsza była miłość, przyjaźń, rodzina i dzieci. Piękną i młodą aktorkę opłakuje cała Polska - mówił.
Pogrążona w żałobie rodzina podziękowała za wsparcie i okazaną pomoc w tym najtrudniejszym dla nich czasie. Aktorka została pochowana w rodzinnym grobowcu.
"Takiej drugiej to się łatwo nie znajdzie"
W uroczystościach na cmentarzu na Oksywiu uczestniczyli m.in. jej przyjaciele aktorzy i reżyser Radosław Piwowarski, którego aktorka nazywała swoim „filmowym ojcem”. To właśnie on w imieniu środowiska filmowego ale także w imieniu rodziny, przyjaciół i wszystkich, którzy kochali Annę Przybylską pożegnał aktorkę w przemówieniem na cmentarzu.
Reżyser wspominał o roli, którą napisał dla Ani Przybylskiej, której niestety już zagrać nie zdążyła. - Wielu chciało dla niej napisać dobrą rolę, ale ja ostatnie dwa lata życia spędziłem pisząc scenariusz z myślą wyłącznie o niej – mówił potem w rozmowie z reporterem TVN24 Piwowarski. - Chodziło o to, żeby Anka nie schodziła z ekranu, żeby ludzie się nacieszyli nią, żeby zagrała wszystko co umie, bo ona jest komediowa, ale potrafiła też być dramatyczna i poetycka, i to wszystko miało być w tym filmie – opowiadał.
- Takiej drugiej to się łatwo nie znajdzie, niech ona będzie dowodem, że liczy się szczerość, liczy się taka porządność wewnętrzna, obowiązkowość, taka chęć. Ona nie była artystką żeby być gwiazdą, celebrytką – powiedział Piwowarski.
Zamiast kwiatów - datki na hospicjum
Rodzina zapowiedziała także, że podczas uroczystości nie będzie przyjmować kondolencji. Słowa pożegnania można wpisywać jeszcze do piątku do godz. 19 w księdze kondolencyjnej, którą wystawiono w InfoBoxie przy ul. Świętojańskiej w Gdyni.
Zostanie ona przekazana najbliższym Anny Przybylskiej.
Bliscy aktorki apelują też o nieprzynoszenie kwiatów, a zamiast tego - o wpłaty na konto hospicjum. Na ich prośbę w trakcie uroczystości prowadzona jest też kwesta na rzecz Hospicjum im. Świętego Wawrzyńca w Gdyni, poświęcona pamięci zmarłej, która angażowała się w pomoc na rzecz potrzebujących i chorych.
Walczyła z rakiem
Anna Przybylska zmarła w niedzielę 5 października 2014 roku po ciężkiej walce z chorobą. "Odeszła w spokoju, w gronie najukochańszej rodziny" - napisano na oficjalnej stronie aktorki.
Aktorka od roku chorowała na nowotwór trzustki. Diagnozę poznała w 2013 roku. W sierpniu ubiegłego roku aktorka przeszła operację w klinice w Gdańsku. Nowotwór okazał się złośliwy.
Przybylska to jedna z najbardziej lubianych Polek, popularna aktorka. Mimo sławy zawsze podkreślała, że przede wszystkim jest mamą trójki dzieci. Osierociła córkę Oliwię oraz synów Szymona i Jana ze związku z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem.
"Chciałabym jeszcze trochę pożyć"
W ostatnim wywiadzie prasowym, którego w lutym tego roku udzieliła magazynowi "Viva!", powiedziała m.in.: "Teraz jednak przesterowałam swoją głowę na pozytywne myślenie. Żeby cieszyć się życiem. I walczyć, bo mam o co".
Dalej mówiła: "Trudne do opisania, co ja przeżywam w tym momencie, kiedy pada, czy nie pada, czy zimno, czy nie zimno, a ja mogę uśmiechnięta, pełna siły iść z piersią do przodu. Dla mnie takie rzeczy jak dobry samochód, gadżety czy wanna z hydromasażem za kilkanaście tysięcy albo markowe ciuchy to są takie przyziemne przyjemności. Ale niczym nie do zastąpienia jest czas spędzony z przyjaciółmi i rodziną przy dobrym obiedzie".
Matka, partnerka, aktorka
Przybylska urodziła się 26 grudnia w 1978 roku w Gdyni. Zagrała w kilkunastu filmach i serialach telewizyjnych. W kinie zadebiutowała w 1997 r. rolą Suczki w filmie Radosława Piwowarskiego "Ciemna strona Wenus". Miała wtedy zaledwie 18 lat.
Rok później otrzymała rolę w serialu Marylki Baki w serialu TVP2 "Złotopolscy", która przyniosła jej popularność. Wystąpiła także w serialach: "Daleko od noszy" i "Klub szalonych dziewic" oraz w filmach: "Sezon na leszcza", "Sęp", "Rh+", "Kariera Nikosia Dyzmy", "Superprodukcja", "Dzień świra", "Złoty środek" i "Bilet na Księżyc".
Za role w "Karierze Nikosia Dyzmy", "Lekcjach Pana Kuki" i "Złotym środku" dostała nominacje do Złotej Kaczki. Przybylska przez lata występowała też w teatrze.
Datki na rzecz hospicjum można przesyłać też na konto: Stowarzyszenie Hospicjum im. Św. Wawrzyńca Dom Hospicyjny dla Dzieci "Bursztynowa Przystań", 75 1240 3510 1111 0000 4318 2794.
Autor: ws/r//kdj / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24