Potężna nawałnica uderzyła prosto w serce Kaszub. Uprzątnięcie zniszczonych domostw i lasów wciąż trwa. Mieszkańcy walczą o powrót do normalności. Na zniszczone przez nawałnicę tereny zjeżdżają harcerze. Pomaga każdy, kto może.
Mieszkańcy Pomorza przeżyli horror. Kilkunastominutowa nawałnica łamała drzewa jak zapałki, zrywała dachy ich domów, niszcząc dobytek całego życia.
Od kilku dni mieszkańcy, strażacy i turyści próbują usunąć jej skutki i wrócić do normalności. Pomaga każdy, kto tylko może.
"Skupmy się od rana na Wielkim Kanale Brdy"
Najbardziej ucierpiał Rytel (pow. chojnicki), gdzie nawałnica uszkodziła 150 domów w miejscowości, liczącej ok. 3 tysięcy mieszkańców. Kilka budynków straciło dachy, a ich mieszkańcy przeprowadzili się do krewnych.
Poszkodowani bardzo szybko się zorganizowali. Akcję sprzątania koordynuje sołtys Łukasz Ossowski. W środę rano mieszkańcy Rytla oraz okolicznych miejscowości spotkali się na wspólnej odprawie. Wszystko po to, żeby jeszcze skuteczniej i szybciej uporać się z wiatrołomami, zwłaszcza tymi, które zalegają w korycie rzeki Brdy.
- Proszę, żeby dziś największy nacisk położyć na Wielki Kanał Brdy. Wczoraj udało nam się udrożnić odcinek od mostu przy ośrodku kultury aż za most kolejowy w kierunku Modrzejewa. Uczulam, że o godz. 15 są zapowiedziane burze. Jeśli jest możliwe to niech kilka grup działa sukcesywnie w różnych częściach Brdy. Jak będą duże opady, a nie udrożnimy koryta wystarczająco to może dojść do zalania - mówił rano Łukasz Ossowski, sołtys Rytla.
Koryto Brdy udrażniają też od wtorku strażacy i żołnierze. Do dyspozycji mają specjalistyczne maszyny inżynieryjne, samochody ciężarowo-terenowe, łodzie, spycharki oraz amfibie. Długość rzeki, na której są połamane drzewa to ok. 24 kilometrów.
Woda, kanapki, ciepłe posiłki
Pomagają nie tylko dorośli, ale i młodzież. Nie chwytają za piły i siekiery, przygotowują za to posiłki. Tak jest m.in. w centrum kultury w Rytlu. Mieszkańcy oraz harcerki szykują tam prowiant, który jest potem rozwożony do ochotników pracujących w terenie.
Dziewczęta opiekują się również dziećmi, których rodzice zaangażowali się w usuwanie skutków nawałnicy.
"Decyzja była prosta"
Do powiatu chojnickiego cały czas zjeżdżają też harcerze, którzy chcą nieść pomoc potrzebującym. W środę w nocy do Lotynia dotarło 20 harcerzy, którzy zamiast jechać na obóz do Augustowa przyjechali usuwać wiatrołomy.
- Decyzja była prosta. Niesiemy pomoc każdemu na ile jest to możliwe. Nie mamy wielkich możliwości, ale staramy się. Mamy zamiar być tutaj tyle ile będzie niezbędne. Nasza praca na razie polega na sprzątaniu po wichurze. Zmniejszamy ścinki po drzewach i przerzucamy je tam, gdzie nie będą przeszkadzać - mówi podharcm. Wiktor Maracewicz z mazowiecki chorągwi w Zalesiu.
Gmina Brusy: pomóżcie nam
Do Rytla i okolicznych miejscowości wciąż płynie pomoc. - Serce rośnie, kiedy słyszy się tyle pozytywnych słów i widzi się tak dużo dobrej woli ludzi, którzy bezinteresownie nam pomagają. Ludzie przynoszą wszystko, co potrzebne, od jedzenia po paliwo do agregatów prądotwórczych - mówił Łukasz Ossowski, sołtys Rytla.
Pomoc jest też potrzebna w sąsiedniej gminie Brusy. Jej mieszkańcy napisali do Kontakt 24 czego najbardziej im brakuje i gdzie można składać dary.
Do OSP Brusy można przynosić: łańcuchy oraz paliwo do pił, olej do smarowania łańcuchów, mieszanka do rozcieńczania paliwa, rękawiczki robocze, plandeki, folie do przykrywania dachów, miotły, grabie, taczki, piły motorowe i agregaty prądotwórcze.
W Centrum Kultury i Biblioteki w Brusach można zostawić dla potrzebujących: sprzęty AGD, latarki, baterie, koce, pościele, kołdry, ręczniki, jednorazowe naczynia i sztućce, papier toaletowy, ręczniki kuchenne, płyny do naczyń, worki na śmieci, środki higieny osobistej, suchy prowiant, wodę do picia.
Dary są przyjmowane w dni robocze w godz. 10.00 - 18.00, a w soboty i niedziele od godz.14.00 do 18.00. Mieszkańcy próbują odbudować swoje zniszczone domostwa, dlatego niezbędne są też materiały budowlane.
Wystarczyło kilkanaście minut
W nocy z piątku na sobotę nad Polską przetoczyły się gwałtowne nawałnice. Niszczycielską siłę wichry najbardziej odczuli mieszkańcy województwa pomorskiego i wielkopolskiego. W ciągu jednej nocy zginęło 6 osób, w tym 5 na Pomorzu.
Wielki dramat rozegrał się w powiecie chojnickim, gdzie w miejscowości Suszek wiatrołomy zniszczyły obóz harcerzy z Łodzi. Zginęły tam dwie dziewczynki, a kilkadziesiąt osób było rannych. Od soboty trwa usuwanie szkód jakie wyrządziły gwałtowne burze.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24