Mieszkał najpewniej w przydomowym stawku, ma kilka lat i szuka swojego właściciela. Żółwia czerwonolicego idącego poboczem drogi krajowej nr 91 zauważył jeden z kierowców.
- Początkowo kierowca go minął, ale kiedy stwierdził, że żółw na polskiej drodze to jednak nie jest typowy widok, cofnął się i go zabrał – opowiada Łukasz Ogonowski z Eko-Centrum Heliantus w Gniewie, gdzie żółw trafił.
Jak mówi, to całkiem spory żółw, jego skorupa wskazuje, ze może mieć nawet kilka lat. – To żółw czerwonolicy. Po wielkości i zabarwieniu skorupy możemy stwierdzić, że mieszkał w jakimś przydomowym stawku, bo widać na nim jeszcze ślady mułu. Albo był w jakiejś hodowli, albo należał do prywatnego właściciela – opisuje Ogonowski.
Jak na żółwia całkiem szybko się porusza
Według niego żółw albo "uciekł" z domu, albo właściciel go porzucił. – Wbrew pozorom, jak na żółwia, całkiem szybko się porusza, więc mógł przejść spory kawałek drogi – mówi.
Ogonowski ocenia, że ten gatunek może swobodnie mieszkać na zewnątrz w warunkach klimatycznych, jakie u nas panują, ale tylko od wiosny do późnego lata. – Musi jednak przebywać w zbiornikach, takich jak przydomowy stawek, gdzie będzie dla niego odpowiednia roślinność w większych akwenach mógłby nie dać sobie rady – przekonuje.
Teraz szukają jego właściciela. - Jeśli nikt się nie zgłosi, będziemy szukać dla niego nowego domu - mówi Łukasz Ogonowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Eko-Centrum Heliantus