Pomorze zaczyna chronić się przez zagrożeniem powodziowym. We wrześniu ruszyła przebudowa ujścia Wisły, która ma pochłonąć 100 milionów złotych. Przed wielką wodą zabezpiecza się również Gdańsk. Strażacy dostali w poniedziałek sprzęt wart 90 tysięcy.
Nowoczesne zapory przeciwpowodziowe wielokrotnego użytku, ładowarki do piasku, które są w stanie zapełnić siedemset worków na godzinę: sprzęt o łącznej wartości 90 tysięcy złotych ma być uzupełnieniem istniejących już zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Gdańscy strażacy od tego tygodnia sprawniej będą chronić przed wodą pojedyncze obiekty, np. budynki mieszkalne, ujęcia wody, oczyszczalnie, stacje paliw itp.
Ochrona na zimę
Z kolei przebudowa ujścia Wisły to inwestycja, która ma zabezpieczyć prawie 250 tys. mieszkańców północnej Polski. To właśnie zamarzanie ujścia zimą i powstające w efekcie spiętrzenia wody są szczególnie niebezpieczne. Po modernizacji łatwiejszą pracę będą miały lodołamacze, a poprawę odczują m.in. mieszkańcy zagrożonego podtopieniami Tczewa.
Niebezpieczna cofka
Lodołamacze pozwalają krze spłynąć do Bałtyku, dlatego tak ważne jest, by koryto rzeki było drożne. Budowniczowie podczas swoich prac wyremontują je i przedłużą. Jest to potrzebne także dlatego, że Wisła niesie ze sobą m.in. olbrzymie ilości piachu, który - odkładając się przy ujściu - zmniejsza jej głębokość. Tworzą się w ten sposób ruchome wyspy tzw. łachy. Głębokość w takich miejscach wynosi czasem nawet metr, natomiast do prawidłowej pracy lodołamaczy niezbędna jest głębokość co najmniej 1,6 metra. Taka sytuacja może powodować zamknięcie rzeki.
Głównie chodzi o to żeby zminimalizować skutki tzw. cofki. - Pchana przez wiatr oraz wodę morską Wisła potrafi płynąć w górę, aż do Tczewa, czyli blisko 30 km - podkreślił pełnomocnik ds. realizacji projektu Piotr Kowalski z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Monitoring ryzyka powodziowego za 650 mln
Przebudowa ujścia Wisły to początek zadania, które obejmuje odbudowę ostróg, przebudowę koryt rzek Motławy, Wąskiej i Dzierzgoń oraz stworzenie systemu monitoringu ryzyka powodziowego.
Prace mają potrwać do 2015 roku. Ich koszt to 650 milionów zł. 85 procent dofinansuje UE. Będzie to pierwszy etap tzw. Programu Żuławskiego – 2030.
- Miejsce przebudowy to specyficzny obszar objęty licznymi formami ochrony przyrody, w tym rezerwatem oraz obszarami Natura 2000 - powiedziała Magdalena Kiejzik-Głowińska, prowadząca dozór przyrodniczy nad inwestycją. Prace utrudniać mogą okresy lęgowe ptaków. Uważać trzeba też na pojawiające się na ruchomych wyspach na Wiśle foki. Na miejscu prowadzony jest stały monitoring środowiskowy oraz ornitologiczny.
Autor: ws/roody/k / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP, portalsamorzadowy.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.gdansk.pl | Jerzy Pinkas