Matka z dzieckiem mogła przyjść do lasu około godziny 22, jednak wyszła już z niego sama. Gdy o 10 rano zatrzymała ją policja, miała 0,6 promila alkoholu w organizmie. Sąd rodzinny podjął decyzję o wszczęciu postępowania o pozbawienie matki i ojca władzy rodzicielskiej.
Dziewczynkę znaleziono w pobliżu miejscowości Łoża w gminie Czarne (woj. pomorskie).
Jeden z mężczyzn, pracowników leśnych, wiedział, czyje to dziecko, jednak nie odwiózł go do matki, tylko do jej rodziny. O sprawie powiadomił też Ośrodek Pomocy Społecznej w Czarnem.
- Razem z asystentem rodziny pojechaliśmy na miejsce. Była ciocia tego dziecka i matka. Dziecko było w stanie dobrym, nie było już widać oznak wyziębienia. Rozmawialiśmy z matką dziecka, była ona jeszcze pod wpływem alkoholu - mówi Katarzyna Lewandowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czarnem.
Pracownicy ośrodka poinformowali policję. Kobieta została zatrzymana w poniedziałek około godziny 10. Miała wtedy 0,6 promila alkoholu w organizmie.
Sędzia rodzinny Sądu Rejonowego w Człuchowie wydał postanowienie o wszczęciu postępowania o pozbawienie władzy rodzicielskiej matce i ojcu dziecka oraz o umieszczenie 3-latki w rodzinie zastępczej.
- Rodzina od 2017 roku ma ograniczone prawa rodzicielskiej. Został ustanowiony dozór kuratora sądowego i teraz będzie się toczyło postępowanie o pozbawienie tych władz rodzicielskich - mówi Marek Osowicki, prezes Sądu Rejonowego w Człuchowie.
24-latka jest przesłuchiwana. Kobieta usłyszy zarzut narażenia na niebezpieczeństwo osoby, nad którą ciąży obowiązek opieki. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Dziewczynka była w lesie całą noc?
Jak wstępnie ustalili policjanci, matka z dzieckiem mogła przyjść do lasu około godziny 22, jednak wyszła już z niego sama. Pracownicy leśni znaleźli dziewczynkę dopiero następnego dnia o 6 rano. Zatem możliwe, że trzylatka spędziła w lesie nawet osiem godzin.
Jak ustalił reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, 24-letnia matka dziecka była w niedzielę z dziewczynką u rodziny, gdzie miała pić alkohol. Wracając do domu, musiała przejść około kilometra przez leśną ścieżkę. To wtedy miała zostawić dziewczynkę i dalej iść sama.
Kiedy mężczyźni znaleźli dziecko, było ono mocno wyziębione. Jednak - jak zaznacza policja - jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformowała Lewandowska, rodzina już wcześniej miała przyznanego kuratora społecznego i pracownika socjalnego.
- Dochodziły do nas różne sygnały, ale nie były one związane ze spożywaniem alkoholu, tylko z nieprawidłowym sprawowaniem opieki nad dzieckiem między innymi pod względem medycznym - tłumaczy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK\kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24