Mieszkańcy jednego z osiedli w Polanowie (Zachodniopomorskie), po wzroście opłat za ogrzewanie, dostali rachunki wyższe o kilkaset złotych. Po opłaceniu takiego rachunku pani Marii, która mieszka sama, zostaje 10 złotych dziennie na życie. Opowiadała o tym w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN. Teraz burmistrz Polanowa poinformował o czasowym zawieszeniu podwyżek za ogrzewanie dla mieszkańców trzech ulic. Przez sierpień i wrzesień obowiązywać będą stawki z grudnia 2021 roku. -Będziemy mogli się jakoś przygotować, o ile jest to możliwe - komentuje jedna z mieszkanek.
O sytuacji lokatorów jednego z osiedli w Polanowie opowiedział w środę w swoim materiale reporter "Faktów" TVN Jan Błaszkowski. Mieszkańcy dostali nowe rachunki za ogrzewanie, które wzrosły o kilkaset złotych. Pani Maria Papierska, która mieszka sama, jest wdową, dostaje 1728 złotych emerytury. Po opłaceniu nowego rachunku za ogrzewanie - 1420 złotych - zostanie jej 308 złotych, czyli 10 złotych na dzień.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rachunki za ogrzewanie w górę. Sprawdzamy, gdzie i o ile wzrosną
Wszystko wskazuje na to, że teraz problemy lokatorów zostały może nie tyle rozwiązane, ile na razie odroczone. Burmistrz Polanowa Grzegorz Lipski poinformował w poniedziałkowym komunikacie o czasowym zawieszeniu podwyżek dla mieszkańców budynków przy ulicach Młyńskiej, Grabowej i Zamkowej, w oczekiwaniu na realizację obiecanych przez rząd "działań osłonowych".
"Wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom oraz zapowiedziom rządu o wdrożeniu zaplanowanych na wrzesień 2022 r. działań osłonowych dla obiorców ogrzewanych systemowo (nieuwzględnionych w dodatku węglowym), zasugerowałem dyrektorowi Zakładu Usług Komunalnych w Polanowie czasowe zawieszenie - przez miesiące sierpień i wrzesień 2022 r. - nowych stawek za wytwarzaną energię cieplną, co spotkało się z akceptacją" - czytamy w komunikacie.
Jak dodał burmistrz, "w okresie zawieszenia" obowiązywać będzie stawka z grudnia 2021 roku.
"Obserwowana przez wszystkich dynamika zmian towarzyszących sytuacji na krajowym rynku energii pozwoli na skalkulowanie udzielonej ulgi - pomocy finansowej, a następnie obniżenie stawek za 1 GJ produkowanego ciepła. Warunkiem tego jest wejście w życie przepisów prawnych pozwalających chronić odbiorców ogrzewania systemowego przed skutkami podwyżek" - oświadczył Lipski.
Komentarze mieszkanek
Pani Maria w rozmowie z reporterką TVN24 mówi, że cieszy się z decyzji gminy. - Ja bardzo, ja najbardziej, bo grosze mi zostawały na życie. Jeszcze jeden senator (senator PiS Wojciech Skurkiewicz - red.) wypowiadał się, "no nie wierzę". Jak ma po 10 tysięcy, to nie wierzy - komentuje.
– Będziemy mogli się jakoś przygotować, o ile jest to możliwe – tak z kolei decyzję burmistrza komentuje inna mieszkanka Polanowa. – To (podwyżki - red.) jest nie do przeskoczenia dla osób, które są emerytami, jakimiś rencistami lub, jak w moim przypadku, osobami niepełnosprawnymi z dwójką dzieci - dodaje.
Skurkiewicz: Bądźmy poważni. Nie znam takiej osoby
W czwartek reporterka TVN24 Agata Adamek nawiązała do sytuacji pani Marii z Polanowa w rozmowie z wiceministrem obrony i senatorem PiS Wojciechem Skurkiewiczem w Sejmie. - Polacy dostają takie rachunki, że niektórzy mówią, że będą mieli 10 złotych na dzień do przeżycia - zauważyła.
- Bądźmy poważni. Nie znam takiej osoby - odpowiedział senator. - Proszę mi przedstawić taką osobę, to chętnie się z taką osobą spotkam, która mówi w ten sposób, że będzie miała 10 złotych miesięcznie na przeżycie - kontynuował. Gdy reporterka wskazała, że chodzi o konkretną osobę, która wypowiedziała się w materiale "Faktów" TVN, Skurkiewicz powiedział: - Zapraszam tą panią, niech się ze mną skontaktuje.
- Ja chętnie jej pomogę. Chętnie jej udzielę wsparcia, również ze swojego uposażenia, jeżeli jest w tak dramatycznej sytuacji - dodał senator Prawa i Sprawiedliwości.
Do słów wiceministra Skurkiewicza odniosła się w czwartek pani Maria z Polanowa. - Kto sam tego nie przeżył, tego nie zrozumie - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24