15-latek z Elbląga trafił do szpitala po tym jak zażył dopalacze. Jak ustaliła policja, chłopak wcześniej kupił specyfik o nazwie "Rozmarynowy Ogród". Ostatni przypadek zatrucia nielegalnymi środkami elbląska policja zanotowała we wrześniu.
- 15-latek trafił do szpitala wczoraj wieczorem przewieziony przez karetkę pogotowia, zaraz po tym jak rodzice zauważyli, że źle się czuje - tłumaczy Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Szklana lufka i ciemny proszek
- Jak powiedział policjantom zażywał środek o nazwie "Rozmarynowy Ogród", kupiony wcześniej przez jego znajomych. Policjanci zabezpieczyli przy nim szklaną lufkę z ciemną substancją – wyjaśnia Sawicki. Jak dodaje, działania śledczych skupią się na badaniu składu chemicznego zabezpieczonej substancji.
Kupiony w sklepie
Jak ustalili policjanci, nastolatek kupił substancję w sklepie, którym już wcześniej interesowali się funkcjonariusze. - W Elblągu są dwa takie sklepy, policjanci cały czas je obserwują, towar jest na bieżąco poddawany analizie laboratoryjnej - mówi Sawicki.
- Wstępne dane wskazują, że towar nie zawiera substancji zabronionych. Jednak młodzież często takie specyfiki, które mimo wyraźnego napisu na opakowaniu "nie do spożycia", kupuje i próbuje wprowadzić do organizmu między innymi poprzez palenie – dodaje.
Problemy z oddychaniem
Pod koniec września z podobnymi objawami zatrucia trafił do szpitala 23-latek z Elbląga. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak do dziś ma problemy z prawidłowym funkcjonowaniem układu oddechowego. - Tego typu sprawy, wspólnie z policją bada również Sanepid – informuje Sawicki. Jak dodaje, w sprawie 15-latka zostaną przesłuchani znajomi chłopca, jak również sprzedawca specyfiku.
Autor: aja/par / Źródło: TVN24 Pomorze