Najpierw "zatankował", potem stanął za sterami lodołamacza. Sternik robił tak gwałtowne manewry, że przy okazji zalewał nabrzeże, na którym łowili wędkarze. To oni poinformowali policję o dziwnym zachowaniu mężczyzny. Okazało się, że 57-latek miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Wędkarze zauważyli mężczyznę, który pędził 30-metrowym lodołamaczem po Martwej Wiśle. Sternik miał też gwałtownie skręcać. 57-latek osiągał taką prędkość, że woda zaczęła zalewać nabrzeże. Dlatego świadkowie powiadomili policję.
Na interwencję wysłano policyjną motorówkę. Sternik w ogóle nie reagował na żadne sygnały wysyłane przez funkcjonariuszy. Wtedy jeden z nich wszedł na pokład lodołamacza.
Miał 2 patenty i 2 promile
Mężczyzna jakby nigdy nic stał za sterem. Od razu dało się wyczuć od niego alkohol. - Okazało się, że sternik był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zabezpieczyli jego prawo jazdy oraz patent sternika i kapitana żeglugi śródlądowej - mówi Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
W środę 57-letni gdańszczanin usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości. Grożą mu za to dwa lata więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów oraz utrata patentów.
Mężczyzna jest pracownikiem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, do którego należy lodołamacz. - Tego dnia jednostka przechodziła próby techniczne. Nie chcemy na razie się wypowiadać o sterniku, bo nie otrzymaliśmy jeszcze informacji z policji. Musimy także porozmawiać z jego zwierzchnikami - informuje Bogusław Pinczewski, rzecznik RZGW.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: RZGW Gdańsk