Głośne szczekanie i skomlenie psa zaalarmowało mieszkańców jednego z osiedli w Gdyni. Okazało się, że pies od kilku dni był uwięziony w mieszkaniu z właścicielem, który nie żył. Pomogli strażacy, którzy do mieszkania weszli przez okno.
Do ekopatrolu gdyńskiej straży miejskiej zadzwoniła kobieta, która prosiła o interwencję, chodziło o psa, który miał szczekać i wyć w mieszkaniu od kilku dni. Dodała też, że nie widuje sąsiada ze zwierzęciem na spacerach mimo że wcześniej wychodzili regularnie.
- Kiedy na miejscu pojawili się strażnicy, okazało się, że pies rzeczywiście skamle i szczeka, drzwi nikt nie otwierał, a na klatce czuć było charakterystyczny fetor - relacjonuje Danuta Wołk - Karaczewska, rzecznik prasowy gdyńskiej straży miejskiej.
Na miejsce wezwano strażaków. - Weszli do mieszkania przez otwarte okno, znaleźli tam zwłoki 50- letniego mężczyzny, przy którym czuwał pies. Lekarz pogotowia, który przyjechał na miejsce stwierdził zgon, a sprawę przejęła policja - mówi Danuta Wołk- Karaczewska.
Znalazł nowy dom
Osłabionego, ale żywo reagującego na obecność ludzi psa na zewnątrz wyprowadzili strażnicy, został napojony i otoczony opieką. - Prawdopodobnie od kilku dni zwierzę nie dostawało jedzenia i wody. Sympatyczny i towarzyski czworonóg, osierocony przez właściciela, trafił do jego siostry - powiedziała rzeczniczka gdyńskich strażników.
Podkreśliła też, że każde nietypowe zachowanie zwierzęcia jest sygnałem, którego nie można lekceważyć. - W tym przypadku osierocony pies swoim szczekaniem i wyciem prosił o pomoc - zaznaczyła.
Od początku roku gdyńska straż miejska interweniowała prawie trzy tysiące razy w przypadku zwierząt, natomiast zdarzeń z chorymi, błąkającymi się, pozbawionymi opieki właściciela psami było ponad czterysta.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Gdynia