Archeolodzy będą poszukiwali latem w Pasłęku podziemnego korytarza, który w średniowieczu łączył krzyżacki zamek z pobliskim kościołem św. Bartłomieja. Władze miasta liczą, że takie odkrycie przyciągnie turystów.
Długo zapowiadane prace archeologiczne przy zamku w Pasłęku powinny ruszyć na początku lipca i potrwają dwa miesiące. Wezmą w nich udział naukowcy i studenci z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Władze miasta podpisały z tą uczelnią porozumienie o współpracy w zakresie badań historycznych i archeologicznych. Obejmuje ono również wykopaliska, które mają doprowadzić do odkrycia przejścia podziemnego pomiędzy zbudowanym w XIV w. przez Krzyżaków zamkiem, a gotyckim kościołem św. Bartłomieja.
Badali podziemia georadarem
Badania struktury gruntów w pobliżu zamku zbudowanego w XIV w. przez Krzyżaków w Pasłęku przeprowadzono na początku września ubiegłego roku w oparciu o trzy metody badawcze: georadarową, magnetyczną oraz geoelektryczną (tomografii elektrooporowej). Na miejscu wykonano też wiercenia geologiczne.
W ten sposób naukowcy trafili na anomalie pod warstwami gruntu. Po analizie badań udało się uzyskać możliwie dokładny obraz tego, co znajduje się pod ziemią.
Wszystko wskazuje na to, że jest to podziemny korytarz, który w średniowieczu łączył zamkowe podziemia z gotyckim kościołem św. Bartłomieja. - Podczas wierceń na głębokości ponad czterech metrów ukazała się resztka stropu tej konstrukcji - mówił dr Jacek Wysocki.
Dodał, że informacje o istnieniu takiego tunelu pojawiały się w wielu opracowaniach historycznych, ale dotychczas nie było jednoznacznych dowodów, że rzeczywiście istniał. Według miejskich legend inny, znacznie dłuższy tunel miał prowadzić z zamku w kierunku rzeki Wąskiej i wsi Robity. Jednak obecne badania geofizyczne tego nie potwierdziły.
Czy znajdą Bursztynową Komnatę?
Pasłęcki zamek został spalony przez Armię Czerwoną w 1945 r., więc po wojnie dostęp do większości dawnych podziemi nie był już możliwy. Został odbudowany w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, ale tylko w niewielkim stopniu przypomina pierwotną warownię. Władze Pasłęka liczą, że odkrycie średniowiecznych podziemi, które można by było pokazać zwiedzającym, stanie się atrakcją turystyczną miasta, które obchodzi w tym roku 720-lecie istnienia. Według miłośników historii pasłęcki zamek może kryć wiele innych tajemnic. Poszukiwacze skarbów od lat uważają, że jest to jedno z potencjalnych miejsc ukrycia Bursztynowej Komnaty. Pod koniec II wojny światowej - z powodu sytuacji na froncie wschodnim i zagrożenia alianckimi nalotami - Niemcy ewakuowali z Królewca wiele cennych kolekcji muzealnych, cymeliów i dokumentów. Część zabytków zdeponowano lub ukryto we wschodniopruskich majątkach, również w okolicach Pasłęka. Większość poniemieckich zbiorów została zrabowana lub zniszczona przez Armię Czerwoną. Tworzącej się zaraz po wojnie polskiej administracji udało się uratować m.in. 20 tys. rękopisów i starodruków z Królewca, które odnaleziono w podpasłęckich Karwinach i Słobitach. Szczególnie cenną część tego księgozbioru stanowiła tzw. Srebrna Biblioteka księcia Albrechta Pruskiego z XVI wieku uważana za unikatowy w skali światowej zabytek renesansowego złotnictwa.
Bursztynowej Komnaty szukano też w Mamerkach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/pm / Źródło: PAP/TVN24 Pomorze