Wjechał do jeziora, przed policjantami próbował ukryć się na polu. Był pijany

Pijany wjechał autem do jeziora
Pijany wjechał autem do jeziora
Źródło: KMP w Olsztynie

41-latek z Warszawy stracił prawo jazdy po tym, jak po alkoholu, wjechał swoim terenowym samochodem do jeziora niedaleko Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). Po zdarzeniu próbował uciec. Policjanci znaleźli go przemoczonego na polu zboża.

Do sytuacji doszło we wtorek po godz. 21 w okolicach Olsztyna. Służby zawiadomił wędkarz, który był świadkiem nietypowego zdarzenia drogowego.

Na jego oczach auto terenowe wjechało do jeziora Okomin, w którym łowił ryby. - Mężczyzna w pewnym momencie usłyszał huk i zauważył wjeżdżający do jeziora pojazd. Na szczęście, bezpośrednio po zdarzeniu kierującemu udało się samodzielnie opuścić tonące auto - relacjonuje podkomisarz Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Kierowca, który według wędkarza sprawiał wrażenie pijanego, uciekł z miejsca zdarzenia.

"Był agresywny. Stawiał opór"

Auto całkowicie zniknęło pod powierzchnią wody. Strażacy musieli wyciągnąć je z jeziora używając specjalistycznego sprzętu.

W tym czasie kilka kilometrów dalej policjanci znaleźli zupełnie przemoczonego kierowcę. - Na widok funkcjonariuszy mężczyzna zaczął uciekać w kierunku pola zboża. Po przeszukaniu terenu policjanci znaleźli go leżącego na ziemi. Był on agresywny i stawiał czynny opór - opowiada Prokopczyk.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Okazało się, że kierowcą jest 41-letni mieszkaniec Warszawy. Policjanci podejrzewali, że może być pijany. Potwierdziło to badanie. Alkomat pokazał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym, przez mężczyznę, powietrzu.

Terenowe auto trafiło na policyjny parking, a - jak zapowiada Prokopczyk - sprawca zdarzenia, po wytrzeźwieniu, usłyszy zarzut i odpowie przed sądem. Mężczyźnie już zatrzymano prawo jazdy.

Czytaj także: