Miał na koncie aż 41 kradzionych aut, ale skusił się na jeszcze jedno. Wpadł przez przypadek. Złodziej nie włączył świateł w samochodzie, co wzbudziło podejrzliwość policjantów. Udało się go zatrzymać dopiero po pościgu.
Policjanci wpadli na złodzieja aut podczas rutynowego patrolu. W miejscowości Łęgajn (woj. warmińsko-mazurskie) zauważyli samochód, który jechał bez włączonych świateł. Funkcjonariusze próbowali go zatrzymać, ale kierowca nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne. Co więcej, przyspieszał i próbował uciec przed radiowozem.
Pościg za mężczyzną nagrał policyjny wideorejestrator.
- Kierowca uciekającego nissana wielokrotnie przekraczał oś jezdni, hamował i próbował zajeżdżać drogę policjantom. Zależało mu na zgubieniu pościgu do tego stopnia, że w Mrągowie przejechał przez środek dwóch rond, a następnie wjechał w wąską uliczkę, gdzie uderzył w barierki schodów. Policjanci dobiegli do samochodu i natychmiast obezwładnili 34-latka - poinformował sierż. Tomasz Markowski z olsztyńskiej policji.
Kradzione auto
Nissan, którym podróżował mężczyzna miał dwie różne tablice rejestracyjne. Po sprawdzeniu okazało się, że przednie tablice należą do auta skradzionego dwa dni wcześniej w Olsztynie.
- Zatrzymany Andrzej U. był trzeźwy. Kierował autem, mimo braku uprawnień. Jak powiedział policjantom, ukradł nissana z jednego z parkingów na terenie miasta. Uciekał, bo bał się konsekwencji swojego zachowania - tłumaczy Markowski.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Wcześniej była karany za podobne przestępstwa. Dwa tygodnie wcześniej funkcjonariusze postawili mu 41 zarzutów kradzieży aut. Teraz będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Olsztyn