Jak niebezpieczne może być wyprzedzanie, gdy nie widzimy, czy z przeciwka nie nadjeżdża inny pojazd - o tym przekonał się jeden z kierowców poruszających się drogą na północy Polski. Na nagraniu, które nadesłał na Kontakt 24 świadek sytuacji pan Sylwester, widać, jak kierujący audi zjeżdża do rowu, ratując się przed czołowym zderzeniem.
Pan Sylwester w niedzielę wieczorem jechał z Kcyni (woj. kujawsko-pomorskie) do Szczecina (woj. zachodniopomorskie). Mężczyzna w swoim aucie ma zamontowane kamery, które zarejestrowały niebezpieczny manewr kierowcy audi A4. Nie był w stanie precyzyjnie podać miejsca, w którym doszło do zdarzenia, ale zna jego dokładny czas.
- Była dokładnie godzina 19.16. Tą drogą jechało sporo aut. W pewnym momencie zauważyłem samochód, który mnie wyprzedzał i chciał wyprzedzić też dwa inne. Nie udało mu się to, nie zdążył, i aby uniknąć czołowego zderzenia, zjechał na pobocze i do rowu - mówi Reporter 24.
"Sytuacja skrajnie niebezpieczna"
Na nagraniu z kamer umieszczonych za przednią i tylną szybą samochodu widać, jak kierowca czarnego audi rozpoczyna manewr, wyprzedza auto pana Sylwestra, po czym gwałtownie hamuje i zjeżdża na lewe pobocze, by uniknąć wypadku, po czym stacza się do rowu.
Pan Sylwester podkreśla, że żadnemu z uczestników zdarzenia na szczęście nic się nie stało, ale mogło dojść do tragedii. - Mimo wszystko to sytuacja skrajnie niebezpieczna, bo auto z naprzeciwka mogło również zjechać na pobocze w tym samym momencie - podkreśla internauta.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ Sylwek