Prokurator przygląda się sprawie nieudanej pielgrzymki na kanonizację Jana Pawła II. Osoby, które chciały w sobotę rano wyruszyć z Gdańska do Rzymu, dostały od organizatora tylko krótką wiadomość o tym, że zepsuł się autobus i do wyjazdu nie dojdzie.
- Niewykluczone, że doszło tutaj do oszustwa – mówi prokurator Jolanta Janikowska-Matusiak. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie nieudanej pielgrzymki na kanonizację Jana Pawła II. Jak dotąd, nikt nie został zatrzymany.
Na policję zgłosiło się łącznie siedem osób (pięć z Gdańska, po jednej z Torunia i woj. świętokrzyskiego). Wszyscy chcieli wziąć udział w uroczystościach kanonizacyjnych w Rzymie. Wykupili wycieczkę za 590 zł. Za te pieniądze mieli mieć zapewniony transport z Gdańska do Wiecznego Miasta i podróż powrotną.
Firma-widmo
W sobotę rano okazało się, że na dworzec w Gdańsku żaden z autobusów nie został podstawiony. Organizator wycieczki wysłał tylko krótką wiadomość o tym, że autobus się zepsuł i wyjazdu nie będzie. Od tej pory nie było z nim kontaktu.
Policja pojechała pod adres, w którym miała mieścić się siedziba organizatora. Okazało się, że w tym miejscu prowadzona jest zupełnie inna firma. – Właściciel nieruchomości stwierdził, że nie ma z tym wydarzeniem nic wspólnego – powiedziała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Nawet 8 lat więzienia
Jak już wcześniej informowała policja nieuczciwemu organizatorowi pielgrzymki za oszustwo grozi nawet 8 lat więzienia.
Pielgrzymi kilka godzin czekali na autobus na gdańskim dworcu autobusowym:
Autor: md/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24