Mieszkańcy bloku przy ulicy Andersa w Myśliborzu (Zachodniopomorskie) dostali kolejną podwyżkę czynszu w tym roku. Lokatorzy tych mieszkań socjalnych to w zdecydowanej większości osoby starsze lub schorowane.
W dwóch blokach socjalnych przy ulicy Andersa w Myśliborzu na południu województwa zachodniopomorskiego mieszka 60 rodzin. To głównie emeryci, renciści, osoby niepełnosprawne lub schorowane. Jak nam przekazali, czynsz został podniesiony po raz kolejny. Wzrosły opłaty za podgrzanie wody i centralne ogrzewanie. Niektórzy wyliczają, że to już dziewiąta podwyżka czynszu od lutego.
"Skąd takie podwyżki?"
- Czynsz, jaki mam płacić od 1 listopada, wynosi 1800 zł za mieszkanie 70 metrów kwadratowych. Mam zniżkę około 100 złotych z urzędu, ale to i tak jest dla mnie ogromne obciążenie – mówi nam pani Marzena.
- Tu w większości mieszkają ludzie starsi, oni nie mają takich dużych emerytur czy rent. 120 złotych będą płacić za samo podgrzanie wody. My, w tym budynku obok, 80 złotych. Poprzednio było 45 złotych. Skąd takie podwyżki? – zastanawia się pan Krzysztof.
Pani Grażyna jest matką dziecka niepełnosprawnego. - Mam 1500 złotych emerytury, a za mieszkanie muszę zapłacić 1300 złotych. A gdzie reszta opłat? Sama jestem chora, nie mam jednego płuca, a muszę dorabiać, bo co miesiąc podwyżka. Te mieszkania miały być najtańsze. – denerwuje się.
Czytaj więcej: Drożeją leki. "Zdarza się, że pacjenci z nich rezygnują"
Albo leki, albo mieszkanie
Pan Arkadiusz przeniósł się na Andersa z innego mieszkania, bo liczył na niższe rachunki. - Jestem po operacji i płacę 300 zł za leki co miesiąc. Tu miało być taniej, bo to mieszkania socjalne. Jestem teraz w beznadziejnej sytuacji – mówi.
Pani Agnieszka pokazuje rachunki. W ciągu ostatnich trzech miesięcy z 900 zł wzrosły do 1300 zł. - Człowiek się załamuje. Trzeba wybierać: albo leki, albo mieszkanie – denerwuje się.
Jak z kolei twierdzi pani Marzena, to już dziewiąta podwyżka czynszu od lutego tego roku. - Już się gubimy w tych podwyżkach i aneksach. Teraz mam 1574 zł, a w lutym to było 1171 zł. Po opłaceniu rachunków, zakupie leków i pampersów dla niepełnosprawnego syna zostaje 200-300 zł na życie – wskazuje.
Będą rekompensaty
Mieszkańcy zanieśli pismo burmistrzowi, ale się z nimi nie spotkał.
Bogusław Bukowski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej przekazał reporterce TVN24 Pauli Przetakowskiej, że podwyżki nie dotyczą tylko mieszkańców przy ulicy Andersa, a wszystkich, którzy ciepło systemowe mają zapewnione przez jednego operatora - firmę Szczecińska Energetyka Cieplna. - Dostawca ciepła wprowadza już czwartą podwyżkę w tym roku. Wynika ona ze wzrostu cen paliw. My na tym nic nie zarabiamy – twierdzi prezes.
Na pytanie o to, skąd ludzie mieszkający w mieszkaniach socjalnych mają wziąć takie pieniądze, mówi, że matematyka jest nieubłagana. Dodał, ze w związku z wprowadzoną we wrześniu ustawą mieszkańcy mogą liczyć jednak na rekompensaty. - Około 25 procent za wodę i 35 procent za ogrzewanie. Wciąż nie będzie tanio, ale będzie taniej - mówi Bukowski.
W środę, 16 listopada, prezes PGKiM ma się spotkać z mieszkańcami Andersa, by osobiście wyjaśnić im przyczyny podwyżek.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24