Tragiczny pożar domku letniskowego w miejscowości Miodówko (województwo warmińsko-mazurskie). W środku były trzy osoby. Dwie kobiety zginęły, mężczyźnie udało się uciec przed ogniem.
Zgłoszenie o pożarze domku letniskowego służby otrzymały około godziny pierwszej w nocy z czwartku na piątek. Na miejsce skierowano osiem zastępów straży pożarnej.
- Z relacji świadków wynikało, że w budynku mogą pozostawać ludzie. Po dokładnym rozpoznaniu stwierdzono, że jedna z osób ewakuowała się. Niestety, po przeszukaniu pomieszczeń w budynku znaleziono ciała dwóch kobiet - mówi st. bryg. Łukasz Jasiński, zastępca komendanta PSP w Olsztynie.
Okoliczności zdarzenia ustala policja
Jasiński dodaje, że w wyniku pożaru spalił się również samochód osobowy i nadpalony został sąsiedni domek letniskowy.
- Spałem, usłyszałem tylko wybuch i błysnęło coś. Obudziłem się, na bramę spojrzałem, tak jasno, wyszedłem i zobaczyłem, że się pali wszystko - opowiada świadek zdarzenia. - Zacząłem gasić wężem, polewać swój dach, ale już nic nie dało to. Ktoś zadzwonił po straż i gasili, ale dwie sąsiadki nie żyją - dodaje.
To, jak doszło do pożaru, ustala teraz policja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24