Mieli znęcać się nad bezdomnym, stanęli przed sądem i zniknęli. Znów są w areszcie

Mężczyźni zostali zatrzymani (wideo archiwalne)
Strzelali z wiatrówki, kłuli widelcem, bili kijem. Dwóch mężczyzn zatrzymanych za znęcanie się nad bezdomnym
Źródło: Fakty TVN
Mateusz Ch. i Artur M. mieli torturować bezdomnego, więzić go i bić, a nawet strzelać do niego z wiatrówki. W czasie procesu, gdy sąd uchylił im areszt, zniknęli. - Po krótkim pościgu udało się ich zatrzymać - mówi asp. sztab. Marcin Kunka ze starogardzkiej policji.

23-letni Mateusz Ch. i 40-letni Artur M. są oskarżeni o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności, ale ponieważ jeden z mężczyzn był już karany, grozi mu do 15 lat więzienia.

Oskarżeni nie przyznali się do winy, w lutym 2017 roku zostali tymczasowo aresztowani. W styczniu tego roku ruszył proces.

24 sierpnia Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim uchyli areszt oskarżonym, bo nie widział już potrzeby tej formy zabezpieczenia postępowania. 12 września Sąd Okręgowy w Gdańsku, po rozpatrzeniu zażalenia prokuratury, postanowił o ponownym areszcie.

Mateusz Ch. i Artur M. nie wrócili jednak do aresztu i byli poszukiwani przez policję. W poniedziałek zostali zatrzymani.

- W godzinach przedpołudniowych nasi policjanci ustalili miejsce, w którym te osoby mogą przebywać. W trakcie dojazdu do tej posesji policjanci zauważyli te osoby - mówi asp. sztab. Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.

Oskarżeni na widok funkcjonariuszy zaczęli uciekać.

- Po krótkim pościgu udało się zatrzymać te osoby. Mężczyźni zostali przetransportowani do aresztu śledczego - dodaje Kunka.

W środę odbędzie się kolejna rozprawa przeciwko oskarżonym.

Mieli bić, ranić i strzelać do niego z wiatrówki

Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim ustaliła w toku śledztwa, że 44-letni bezdomny przez dwa miesiące mieszkał u jednego z oskarżonych. W zamian za lokum pan Wojciech pomagał w remoncie i wykonywał drobne domowe prace na rzecz obydwu oskarżonych. Przez ten czas mężczyźni w wieku 23 i 40 lat grozili pokrzywdzonemu i znęcali się nad nim, „bijąc go, raniąc ostrymi przedmiotami oraz strzelając do niego z wiatrówki”.

- Pokrzywdzony z uwagi na swoją bezdomność pozostawał w stosunku zależności od sprawców – podkreśliła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Na ciele stwierdzono 18 ran

Dramat pana Wojciecha skończył się w lutym 2017 roku. Oprawcy wysłali 44-latka po zakupy na stację paliwową. Pracownik stacji, widząc w jakim mężczyzna jest stanie, wezwał pogotowie.

Gdy mężczyzna trafił do szpitala, na jego ciele stwierdzono 18 ran obu rąk i nóg powstałych w wyniku postrzałów ze śrutowej broni pneumatycznej.

- Nadto rany cięte i tłuczone w obrębie całego ciała. Obrażeń tych pokrzywdzony doznał w różnym czasie, od kilku do kilkunastu godzin przed oględzinami ciała, do kilku, kilkunastu dni, a nawet kilku tygodni – zaznaczyła prokurator Wawryniuk.

W momencie zatrzymania przez policję jeden z mężczyzn miał przy sobie narkotyki, zabronione substancje znaleziono też w jego domu. Prokuratura oskarżyła go dodatkowo o posiadanie znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych.

W sprawie oskarżona została także matka młodszego z mężczyzn, która przechowywała w mieszkaniu papierosy bez polskich znaków akcyzy.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK / Źródło: tvn24

Czytaj także: