Strzegą przestrzeni powietrznej 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Piloci myśliwców krajów NATO od czasu wybuchu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę mają mnóstwo pracy, szczególnie nad Morzem Bałtyckim. To tam Rosjanie często prowokują i podlatują zbyt blisko przestrzeni powietrznej sojuszu. Temu, jak to wygląda z bliska, przyglądał się reporter TVN24 Artur Molęda.
- Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nasi piloci są 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku na dyżurze. Tego nie widać, a to bardzo ważne. Jesteśmy wschodnią flanką NATO. To, że nasza przestrzeń powietrzna jest chroniona nie tylko przez nasze samoloty, ale też naszych sojuszników, jest bardzo ważne - mówi ppłk Magdalena Busz z Generalnego Dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych, z którą na pokładzie wojskowej CASY rozmawiał reporter TVN24 Artur Molęda.
Maszyna leciała z prędkością przelotową 450 kilometrów na godzinę na wysokości 4,5 kilometra nad poziomem morza. Z jej pokładu reporter TVN24 obserwował myśliwce NATO, które wspólnie się szkolą, patrolują i bronią naszej przestrzeni powietrznej. - Dzisiaj obserwujemy samoloty F-16 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego, samoloty MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego, komponent królewski holenderskich sił powietrznych na myśliwcach F-35, a także kompenent francuski na samolotach Rafale - tłumaczyła ppłk Busz.
Holendrzy stacjonują w Malborku
Wspominane osiem holenderskich myśliwców F-35 od początku lutego tymczasowo stacjonuje w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Cztery z nich nadzorują przestrzeń powietrzną wschodniej flanki NATO w ramach misji Air Policing, pozostałe biorą udział w sojuszniczym programie szkoleniowym w celu zwiększenia obecności NATO na wschodniej flance i promowania współpracy między jego członkami.
- Baza w Malborku stała się jedną z ważniejszych lokalizacji na lotniczej mapie Polski - podkreślał Inspektor Sił Powietrznych gen. brygady Ireneusz Nowak.
Samoloty te biorą udział w codziennym szkoleniu z polskimi siłami powietrznymi, ale też w operacji Air Shielding, która jest związana z tym, co wydarzyło się na Ukrainie 24 lutego zeszłego roku. Gen. Nowak podkreśla, że jest to niezwykle cenna lekcja dla Polskich Sił Powietrznych. - Jest to tak naprawdę drugie przebazowanie samolotów piątej generacji. Pierwszym było zeszłoroczne przebazowanie samolotów F-22 do bazy w Łasku. W tym roku mamy okazję latać razem z Holendrami i rzeczywiście daje nam to wiele wniosków do tego, jak transformować Polskie Siły Powietrzne w przyszłości, tym bardziej że również czekamy na samoloty F-35 w niedługiej perspektywie – zaznaczył.
Od wybuchu wojny na Ukrainie mamy mnóstwo rosyjskich prowokacji
Praca Polskich Sił Powietrznych zmieniła się od lutego ubiegłego roku i pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę.
- Zostały wzmożone patrole, dyżury bojowe. Piloci zawsze mają dużo pracy, ale to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, wymusza wzmożoną czujność - wyjaśniała TVN24 ppłk Magdalena Busz.
Rosjanie często podlatują pod naszą granicę, mają wyłączone transpondery, nie mają złożonych planów lotów. To wszystko powoduje, że jest uruchamiany alarm w bazie i myśliwce wschodniej flanki NATO są podrywane.
Na wystartowanie do samolotu, który naruszy przestrzeń powietrzną NATO, dyżurna para pilotów ma kilkanaście minut. - Lecimy najszybciej, jak tylko się da, ażeby przechwycić danego naruszyciela przestrzeni (...) Czasami jesteśmy podrywani do samolotów, które nie mają łączności z innym, pilot nie ma łączności i potrzebuje wsparcia - tłumaczy "Kelps", pilot F-16.
W minionym roku myśliwce krajów członkowskich aż 570 razy przechwytywały rosyjskie samoloty, które zbliżały się do przestrzeni powietrznej NATO. Do większości tych incydentów dochodziło nad Morzem Bałtyckim.
- Możemy się spodziewać różnych aktów prowokacji. Poza tym jesteśmy tu po to, żeby zapewniać stabilizację i bezpieczeństwo. Żeby też pokazywać temu potencjalnemu przeciwnikowi, że jesteśmy gotowi, bo to, co robimy, to jest nie tylko taka codzienna gotowość bojowa, ale też ta funkcja odstraszania i pokazywania, że każda wroga akcja czy wrogie działanie spotka się z odpowiedzią – zaznaczył gen. Nowak.
Źródło: TVN24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24