"Była pobudzona, miała czerwone oczy". Dwulatka pod wpływem amfetaminy, jej ojciec z zarzutami

24-latek usłyszał zarzuty po tym, kiedy w organizmie dwulatki stwierdzono ślady amfetaminy
Do zdarzenia doszło w Malborku
Źródło: Google Maps

24-latek usłyszał zarzuty po tym, jak w organizmie jego dwuletniej córki stwierdzono ślady amfetaminy. Dziewczynka była pod opieką ojca. Kiedy wróciła do matki, ta zaniepokojona zachowaniem dziecka wezwała pomoc.

Policję powiadomił ordynator oddziału dziecięcego szpitala w Malborku, do którego dwulatka trafiła w niedzielę wieczorem. Wcześniej dziewczynka spędziła weekend z ojcem. Kiedy wróciła do matki, ta zaniepokoiła się jej zachowaniem.

- Około godziny 21 pogotowie ratunkowe przywiozło do szpitala dwuletnie dziecko, które było bardzo pobudzone i miało zaczerwienione oczy. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że w organizmie dziewczynki są ślady amfetaminy - mówi aspirant Sylwia Kowalewska z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Następnego dnia policjanci zatrzymali ojca dziewczynki. - Przeprowadzili badanie narkotesterem, które wykazało, że jest pod wpływem amfetaminy - dodała Kowalewska.

24-latek usłyszał zarzuty po tym, kiedy w organizmie dwulatki stwierdzono ślady amfetaminy
24-latek usłyszał zarzuty po tym, kiedy w organizmie dwulatki stwierdzono ślady amfetaminy
Źródło: KPP Malbork

Dwa zarzuty dla ojca

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury we wtorek. Jak przekazała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, biegli, wydając wstępną opinię sądową, stwierdzili, że amfetamina spowodowała u dziewczynki rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

Dodatkowo śledczy ustalili, że mężczyzna prowadził samochód po środku odurzającym.

- Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: spowodowania rozstroju zdrowia dziecka na czas poniżej siedmiu dni i prowadzenia pojazdu pod wpływem środka odurzającego. Do tego pierwszego się nie przyznał, do drugiego tak - wyjaśnia Wawryniuk.

Prokurator dodaje, że postępowanie nadal jest w toku. - Będziemy pogłębiać opinię lekarską dotyczącą kwestii, czy dziecko nie było narażone na jakieś poważniejsze skutki - mówi.

Śledczy mają ustalić też, jak mogło dojść do tego, że dziewczynka przyjęła środek odurzający.

Decyzją prokuratora wobec 24-latka zastosowano dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do córki. O sprawie został również poinformowany sąd rodzinny.

Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.

Czytaj także: