Komisja badania wypadków lotniczych opublikowała wstępny raport w sprawie katastrofy śmigłowca w Wygoninie (Pomorskie). Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. W katastrofie zginął Krzysztof Mielewczyk, mąż posłanki PiS z Pomorza Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk.
Z raportu wynika, że śmigłowiec został poderwany z lądowiska w Borczu o 9:36 i kierował się w stronę Bydgoszczy. Po ośmiu minutach pilot połączył się z dyżurnym Służby Informacji Powietrznej (FIS) w Gdańsku i podał trasę lotu. Wtedy też przyznał, że warunki pogodowe są niekorzystne.
W tym dniu na oddalonym o 16 kilometrów lotnisku w Gdańsku obowiązywało ostrzeżenie o mgle ograniczającej widoczność do 800 metrów oraz zachmurzenie o podstawie chmur poniżej 60 metrów.
Kiepskie warunki pogodowe
Na trzy minuty przed katastrofą pilot otrzymał informację z FIS, że również na lotnisku w Bydgoszczy panują trudne warunki i konieczne będzie lądowanie przy słabej widoczności. W raporcie można też wyczytać, że na minutę przed zetknięciem z ziemią śmigłowiec był na wysokości około 600 metrów.
Komisja we wstępnym raporcie nie wyjaśnia co było przyczyną wypadku. Sprawę bada prokuratura okręgowa w Gdańsku.
Do katastrofy doszło w okolicach Starej Kiszewy 13 września. Rozbił się prywatny śmigłowiec, który leciał z Borcza do Bydgoszczy. Maszyna typu Robinson R44 spadła na pole i zapaliła się. W katastrofie zginęły trzy osoby, w tym Krzysztof Mielewczyk, mąż posłanki PiS Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk.
Tu doszło do katastrofy śmigłowca:
Autor: md/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | internauta