Policjanci chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli. Kiedy zbliżyli się do jego auta, ten wysiadł i uciekł. - Funkcjonariusze zauważyli, że w środku został przestraszony chłopiec. Powiedział, że wujek miał go zawieźć do szkoły i nie wie, dlaczego go zostawił – opisują policjanci. Kiedy odwieźli ośmiolatka do domu, okazało się, że jego mama jest pijana i opiekuje się jeszcze dwójką innych dzieci.
Wszystko działo się we wtorek w miejscowości Kruklanki (woj. warmińsko-mazurskie). Około godziny 7.30 policjanci giżyckiej drogówki zauważyli kierowcę fiata, który wyjeżdżał z parkingu i miał otwarte tylne drzwi. Postanowili zatrzymać go do kontroli.
- Kiedy zbliżyli się do auta, to kierowca gwałtownie zatrzymał swoje auto, wybiegł zza kierownicy i uciekł w kierunku znajdującej się niedaleko rzeki. Po podjęciu pościgu mężczyzna w pewnym momencie zniknął z oczu policjantów – mówi aspirant Iwona Chruścińska z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.
Kiedy mężczyzna uciekł, policjanci wrócili do samochodu i zauważyli, że w środku jest przestraszony ośmiolatek. - Powiedział, że wujek miał go zawieźć do szkoły i nie wie, dlaczego go zostawił i uciekł – dodała Chruścińska.
Matka chłopca była pijana
Policjanci ustalili dane chłopca i odwieźli go do domu.
- Kiedy pojechali przekazać dziecko pod opiekę matki, okazało się, że była pijana, miała 1 promil alkoholu, a pod opieką jeszcze dwoje dzieci w wieku dwóch i trzech lat. Dzieci zostały przekazane trzeźwym opiekunom – mówi oficer prasowy.
Jeszcze tego samego dnia udało się też zatrzymać 32-latka, który wcześniej uciekł funkcjonariuszom. Mężczyzna tłumaczył, że uciekał, ponieważ wystraszył się policji. - Dlaczego? Miał już dawno cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Ponadto od mężczyzny było czuć zapach alkoholu, co usprawiedliwiał "dniem wczorajszym" – opisuje Chruścińska.
32-latek został zatrzymany i dowieziony do jednostki policji, gdzie odmówił poddania się badaniu alkomatem. Dlatego pobrano mu krew do badania.
Jak informuje Chruścińska, zarówno kierowca, jak i matka dzieci odpowiedzą za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Policjanci szczegółowo wyjaśnią okoliczności tych interwencji.
Źródło: TVN24