Książki będą znakowane – postanowili organizatorzy „mobilnej czytelni”. Naklejki mają informować podróżnych, że tramwajowe lektury nie są do wzięcia, tylko do poczytania. Pierwsze książki, które wyłożono w pojazdach zniknęły w ciągu niecałego tygodnia.
Gdańska akcja miała być promocją czytelnictwa na szeroką skalę. Różne lektury, od literatury pięknej po baśnie dla dzieci, a nawet tomiki poezji porozkładano w specjalnych siatkach w 35 tramwajach typu Pesa.
Pierwsze efekty… zaskoczyły
Wspólna akcja Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, urzędu miasta i Zakładu Komunikacji Miejskiej przyniosła „zaskakujące” efekty.
Książki cieszyły się tak dużym zainteresowaniem, że zaczęły… znikać. Niekiedy wraz z siatkami w których leżały. Organizatorzy przyznają, że pasażerowie najwyraźniej nie zrozumieli idei tramwajowych czytelni.
- Wydaje mi się, że pomysł był trafiony, pierwsze efekty trochę nas zaskoczyły, oprócz tego, że pasażerowie książki czytają, wiele z nich trafia do nich na dłużej – tłumaczy Michał Piotrowski z Biura Prasowego UM Gdańsk. - Mam nadzieję – dodaje - że te książki do tramwajów wrócą, a może pasażerowie nawet coś od siebie dorzucą.
Będą znakowane
Zanim zrobią to podróżni, codziennie po 4 książki do każdej z 35 tramwajowych czytelni już dokłada Zakład Komunikacji Miejskiej. Aby nowe książki tak szybko nie znikały, organizatorzy postanowili oznaczać je naklejkami. - Będzie tam wypisana informacja o akcji, znaczek będzie informował pasażerów, że jak jadą, to mogą czytać, ale niech zostawią książkę dla pozostałych pasażerów – tłumaczy Piotrowski.
– Może nie sprawi to, że nie będzie kradzieży, ale będzie to element edukacji i uświadamiania podróżujących, że te książki nie leżą tam przypadkowo – wyjaśnia.
Dodatkowo na szybach tramwajów mają zostać umieszczone plakaty z wyjaśnieniem celu akcji.
Autor: aja/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24