Już 12 osób usłyszało zarzuty ws. afery korupcyjnej w urzędzie miasta Gdańska. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań, bo wciąż zgłaszają się nowi świadkowie.
Zarzut korupcji przedstawiono urzędniczkom pod koniec sierpnia. Według śledczych kobiety miały pomagać w bezprawnym pozyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych, przez co w sumie miały przyjąć ponad pół mln zł łapówek. Czytaj więcej na tvn24.pl.
Nowi świadkowie
Jak mówi prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, do prokuratury wciąż zgłaszają się osoby, które twierdzą, że mogą pomóc w śledztwie. – W ten sposób zgłosiło się kilkanaście osób, informacje dostajemy mailem lub telefonicznie – wyjaśnia. - Po nawiązaniu kontaktu kilkanaście osób zostało przesłuchanych w charakterze świadków – dodaje. Prokurator ujawnił, że większość osób twierdzi, że nie dawało łapówek osobiście, a robił to ktoś zaprzyjaźniony. – Parę osób się przyznało i skorzystało tym samym z klauzuli niekaralności, wynikającej z art. 229 § 6 kk: "Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 1-5, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział" – wyjaśnia Marciniak.
Kolejne zarzuty
W toku śledztwa postawiono zarzuty już 12 osobom. – Do niedawna tych osób było 10. Teraz doszły jeszcze dwie, które miały wręczać łapówkę – wylicza prokurator. Są to zarzuty przestępstw korupcji biernej, czynnej, płatnej protekcji, fałszowania dokumentów i innych. Dwie urzędniczki przebywają obecnie w areszcie, grozi im nawet 10 lat więzienia. Kolejnych siedem osób miało wręczać łapówki, a trzy osoby miały pośredniczyć w procederze. Wobec tych osób zastosowano dozór policji.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdański CBŚ pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. – Na bieżąco analizowane są stosy dokumentów, na podstawie których będzie można wskazać kolejne osoby podejrzane. Niewykluczone, że kolejnym urzędnikom zostaną przedstawione zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym – tłumaczy prokurator.
Za łapówki przejmowali mieszkania komunalne?
Aresztowane urzędniczki to 45-letnia Katarzyna M. i 53-letnia Krystyna W. Obie były zatrudnione w referacie lokalowym, działającym w ramach Wydziału Gospodarki Komunalnej gdańskiego magistratu.
Kobiety miały za łapówki pomagać w bezprawnym pozyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych. Według śledczych w sumie miały przyjąć ponad pół miliona złotych. Według informacji zgromadzonych przez organy ścigania, kobiety pomogły w bezprawnym pozyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych 19 osobom. Proceder miał miejsce w latach 2007-10. Urzędniczkom grozi do 10 lat więzienia.
Odsunięte za nierzetelność
Gdański magistrat po aresztowaniu kobiet poinformował, że na czas aresztu tymczasowego stosunek pracy obu urzędniczek został zawieszony. Poinformowano również, że już w 2011 roku obie urzędniczki zostały odsunięte od podejmowania decyzji w sprawach lokalowych, w związku z podejrzeniem o nierzetelność.
Tu mieści się Urząd Miejski w Gdańsku:
Autor: aja / Źródło: TVN24 Pomorze, Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Źródło zdjęcia głównego: gdansk.pl