Złodziej zwłok z Gdańska usłyszał kolejne zarzuty. Miał wykraść szczątki trzech francuskich żołnierzy, którzy zginęli na Pomorzu w czasie II wojny światowej. Miał też przywłaszczyć sobie urnę z cmentarza w Gdańsku-Kokoszkach.
54-letni Dariusz R. został aresztowany na początku listopada. Postawiono mu wtedy sześć zarzutów kradzieży i bezczeszczenia zwłok, ale policja nie wykluczała, że postawione zostaną kolejne. W lasku na Brętowie w Gdańsku, gdzie oskarżony miał zakopywać wykradzione zwłoki, odnaleziono w sumie 11 worków ze szczątkami ludzkimi.
Nowe zarzuty dotyczą ograbienia trzech grobów żołnierzy z terenu Wojskowego Cmentarza Francuskiego przy ul. Powstańców Warszawskich w Gdańsku – miało do tego dojść w październiku 2016 roku – oraz kradzieży urny z kolumbarium cmentarza przy parafii w Gdańsku-Kokoszkach rok później. – Podejrzany przyznał się do obu nowych zarzucanych mu czynów. Odmówił złożenia wyjaśnień – informuje nas Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Chodził na "polowania" do "burdeli"
Tuż po zatrzymaniu Dariusza R. policja znalazła dziesięć worków ze pozostałościami ciał, a kilka tygodni później w tym samym lasku policjanci znaleźli kolejne szczątki. One także miały pochodzić z okradanych przez Dariusza R. grobów. W każdym worku miała być jedna tabliczka nagrobna, co może sugerować, że znajdują się tam szczątki jednej osoby. Trwają badania DNA, które mają potwierdzić tożsamość zwłok.
54-letni Dariusz R. miał przynajmniej przez rok okradać cmentarze w Pomorskiem i Warmińsko-Mazurskiem. Opróżnione miały być mogiły w Rumi, Gdyni, Lęborku, Kosakowie i Gdańsku. Odnalezienie ukradzionych zwłok i postawienie zarzutów ma ułatwiać dziennik, który mężczyzna prowadził.
Zapiski złodzieja zwłok znalezione zostały w jego mieszkaniu w bloku na Srebrzysku. Mają być one pisane specyficznym kodem. Jak udało się nam ustalić, R. swoje kradzieże nazywał "polowaniami", groby "melinami", a cmentarze "burdelami".
Kilof, łopata, moro i noktowizor
Sporządzone będą szczegółowe opinie biegłych psychiatrów, którzy badają Dariusza R. Wiadomo o nim, że był typem samotnika, a każde przestępstwo planował bardzo skrupulatnie. Tygodniami typował grób i obserwował otoczenie, by nic nie zaskoczyło go w trakcie rabunku. Utrzymywał bardzo dobrą kondycję fizyczną, zabierał ze sobą profesjonalne narzędzia, a żeby uniknąć kamer monitoringu, wiele kilometrów pokonywał terenami leśnymi. Ubierał się w maskującą odzież i był nawet wyposażony w noktowizor.
- Niewykluczone, że zarzuty będą rozszerzone. Podejrzany dużo podróżował i jest możliwość, że tych zdarzeń będzie jeszcze więcej – podkreślała w grudniowej rozmowie z nami Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
54-latek przebywa obecnie w areszcie – w poniedziałek prokuratura wystąpiła o jego przedłużenie o kolejne trzy miesiące. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: materiały operacyjne policji