Organizatorzy meczu Barcelona-Lechia Gdańsk porozumieli się z władzami drużyny Katalonii. Oznacza to, że kibice otrzymają zaległe pieniądze, na które czekają prawie od 3 miesięcy.
Mecz na PGE Arenie miał się odbyć w sobotę 20 lipca. W piątek Barcelona odwołała przylot do Gdańska z powodu odejścia trenera piłkarzy. Tito Vilanova musiał zrezygnować z pracy w klubie przez nawrót choroby nowotworowej.
Nowy termin spotkania wyznaczono na wtorek 30 lipca. Część kibiców, którzy oddali organizatorom swoje bilety, bo nie odpowiadał im drugi termin przełożonego meczu Lechia-Barcelona, do dziś nie otrzymała jeszcze zwrotu pieniędzy.
Kibice dostaną pieniądze
Jak wyjaśnia Tomasz Rachwał, prezes agencji Polish Sport Promotion, która organizowała mecz w Gdańsku, kibice musieli czekać ze względu na trudne negocjacje z władzami drużyny Katalonii.
– Pojechaliśmy do Barcelony w ubiegłym tygodniu, by ostatecznie zamknąć tą sprawę. Udało nam się porozumieć, dla drużyny Katalonii to była pierwsza taka sytuacja. Nikt wcześniej nie mógł tego przewidzieć. Bardzo ubolewamy, że to tyle czasu trwało i, że kibice musieli czekać – tłumaczy Rachwał. Jak zapewnia, zaległe pieniądze zostaną przelane na konto kibiców lada dzień.
Supermecz w Gdańsku
Agencja Polish Sport Promotion zapłaciła Barcelonie za przyjazd do Polski około półtora miliona euro. W umowie zagwarantowany był m.in. występ najlepszego piłkarza świata ostatnich lat, Argentyńczyka Lionela Messiego. Co prawda kilku innych czołowych zawodników Dumy Katalonii miało zabraknąć, ale i tak na pierwszy termin spotkania sprzedano 32 tysiące biletów.
Organizator imprezy, którą zatytułowano "SuperMecz", przygotował 41 tys. wejściówek w sześciu kategoriach cenowych. Za najtańsze bilety w sektorze rodzinnym trzeba było zapłacić 95 zł. Pozostałe kosztowały 200, 280, 400, 450, 700, a nawet 1000 zł. Najdroższe były oczywiście miejsca w strefie VIP.
Mecz odbył się na PGE Arenie w Gdańsku:
Autor: aja / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Boczek CC BY SA