Chciał wkopać w ogródku słupek. Wbijając łopatę, usłyszał "metaliczny" dźwięk. Okazało się, że pod ziemią są pociski z czasu II wojny światowej.
Wszystko działo się w listopadzie 2019 roku, ale dopiero teraz Nadleśnictwo Elbląg opisało sytuację na jednym z portali społecznościowych.
- W lasach nadleśnictwa, szczególnie na obszarze Mierzei Wiślanej, często znajdujemy takie rzeczy albo znajdują je ludzie i zgłaszają się do nas. Ale rzadko są to znaleziska na taką skalę - mówi w rozmowie z tvn24.pl Jan Piotrowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Elbląg.
"To coś większego, niż zwykły pocisk"
Jeden z pracowników nadleśnictwa chciał wkopać słupek w ogródku przy swoim domu w Kątach Rybackich (Pomorskie).
"Leśniczy usłyszał groźnie brzmiący, metaliczny odgłos. Gdy delikatnie odkrył ziemię, okazało się, że to coś większego, niż zwykły nabój. Tego dnia słupka nie wkopał. Za to niedługo po zgłoszeniu niebezpiecznego znaleziska, w ogródku pojawił się patrol saperski" - czytamy w opublikowanym poście.
Żołnierze, którzy przyjechali na miejsce, stwierdzili, że są to pociski od granatnika i moździerzowe, taśmy nabojowe. Zostały zakopane prawdopodobnie jeszcze w czasie II wojny światowej.
Pocisków było tak dużo, że zapełniły skrzynię, którą przywieźli ze sobą saperzy, a jeszcze dużo ich i tak zostało.
"Las zaskakuje nawet nas leśników, co jakiś czas odkrywając przed nami różne tajemnice" - napisali leśnicy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Elbląg