Żona byłego prezesa Amber Gold, Katarzyna P. pozostanie w areszcie. Tak w piątek zdecydował Sąd Okręgowy w Łodzi. Według prokuratury areszt jest konieczny ze względu na obawę matactwa.
Łódzki sąd nie przychylił się do zażalenia obrońcy Katarzyny P., aby zwolnić ją z aresztu.
– Według sądu wniosek nie był zasadny – tłumaczy w rozmowie z TVN24 rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, Krzysztof Kopania. Jak dodaje, kobieta pozostanie w areszcie przynajmniej do 15 lipca.
Obawa o matactwo
Kopania wyjaśnia, że łódzka prokuratura wnioskowała o areszt, bo obawiała się matactwa ze strony Katarzyny P.
– Oprócz tego uważamy, że stosowanie tego najsurowszego środka zapobiegawczego jest konieczne ze względu na grożącą podejrzanemu karę - do 15 lat – dodaje.
12 zarzutów dla Katarzyny P.
W środę Katarzyna P. została ponownie przesłuchana.
– Nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. Kolejne przesłuchane odbędzie się najprawdopodobniej jeszcze w maju – wyjaśnia Kopania.
Dodatkowo w środę śledczy przedstawili kobiecie kolejny, 12. już zarzut - tym razem poświadczenia nieprawdy i naruszenia kodeksu spółek handlowych. Jak podał Kopania, chodzi o sporządzenie przez nią w czerwcu 2010 roku oświadczenia o wniesieniu do spółki Amber Gold PDS kapitału zakładowego w wysokości 1 mln zł i jego pokryciu w całości, co - według prokuratury - faktycznie nie miało miejsca. Następnie wniesienie kapitału zostało zgłoszone do sądu rejestrowego. Na bazie tej spółki powstał później Fundusz Poręczeniowy AG, który miał rzekomo ręczyć za założone lokaty.
Podejrzany o 17 przestępstw
Według prokuratury Marcin P., działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadził ponad 9,7 tys. klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 668 mln zł. Przyjęto, że działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
W sierpniu ub. roku gdańska prokuratura przedstawiła b. prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów - obok oszustwa, także m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej oraz posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł.
W ostatnich tygodniach łódzcy śledczy rozszerzyli zarzuty i obecnie jest on podejrzany łącznie o 17 przestępstw m.in. o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold, naruszenie ustawy o rachunkowości czy kodeksu spółek handlowych.
Po ostatnim przesłuchaniu i doprecyzowaniu zarzutów dla Marcina P., prokuratura wystąpiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku o przedłużenie mu okresu aresztowania o kolejne trzy miesiące - do 28 sierpnia.
Afera Amber Gold
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Autor: aja/mz / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24