Nieznajomy powiedział jej, że zabili kota przed szkołą. Znalazła zwierzę ze zmiażdżoną głową

kotek-16.jpg
kotek-16.jpg

Pani Małgorzata odebrała telefon od nieznajomego. Był to mężczyzna, który twierdził, że widział cztery osoby znęcające się nad małym kotem. Jeden z nich miał nim rzucił i zacząć po nim skakać. Pani Małgorzata razem z mężem od razu poszli na miejsce. Po długich poszukiwaniach znaleźli kota. Widok ich zszokował.

Pani Małgorzata w niedzielę w nocy odebrała telefon. Numer był zastrzeżony. Nieznajomy mężczyzna poinformował ją, że czterech sprawców miało zabić kota około godziny 11 przed budynkiem Gimnazjum nr 1 na ul. Piłsudskiego w Kartuzach.

Kobieta od razu poszła z mężem na miejsce. Przez długi czas szukali zwierzęcia.

- Dostaliśmy z mężem anonimową informację, że coś takiego miało miejsce. Niestety, otrzymaliśmy ją dopiero o godzinie 22. Zdarzenie miało miejsce około godziny 11, nikt nie zareagował. Od razu poszliśmy na miejsce. Kota znaleźliśmy koło szkoły, miał zmiażdżoną głowę. To mały kotek - napisała Pani Małgorzata na jednym z portali społecznościowych.

Kobieta od razu wezwała policję.

- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdziła mł. asp. Jarosława Krefta z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.

Jak twierdzi pani Małgorzata, do zdarzenia miało dojść przed budynkiem szkoły. Są tam kamery monitoringu. Możliwe, że dzięki nagraniu uda się ustalić sprawców.

Mężczyzna prosił, żeby "go w to nie mieszać"

Pani Małgorzata jakiś czas temu dokarmiała w tej okolicy koty. W mediach społecznościowych także często udostępnia informację o zwierzętach, które potrzebują pomocy. - Może ten mężczyzna mnie kojarzył z tego powodu. Nie wiem, skąd miał mój numer i dlaczego akurat do mnie zadzwonił - opowiada kobieta.

Mężczyzna zadzwonił do pani Małgorzaty z zastrzeżonego numeru. Nie chciał się przedstawić i prosił, żeby "go w to nie mieszać". - Nie wiem, czemu nie chciał podać danych - mówi pani Małgorzata.

Nagroda dla osoby, która wskaże sprawcę

Burmistrz Kartuz wyznaczył nagrodę dla osoby, która wskaże sprawcę lub sprawców zabicia kota. Jak zaznacza, ufunduje ją z prywatnych środków.

- Jak dowiedziałem się o zdarzeniu, postanowiłem pomóc. Kocham zwierzęta i uważam, że trzeba walczyć z takim barbarzyństwem - mówi Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz.

Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: