Wyglądał jak duży zając i skakał jedną z toruńskich ulic. Na samochody nie zwracał uwagi. Szybko okazało się, że to... kangur. Wypatrzył go Michał Brandykowski. Wyjął telefon i nagrał filmik, na którym widać jak torbacz "zwiedza" miasto nocą.
Tego spotkania pan Michał długo nie zapomni. W nocy w Toruniu na Szosie Okrężnej spotkał... kangura. Zwierzę skakało po ulicy, pod prąd.
- Najpierw myślałem, że to jakiś duży zając. Ale, kiedy mnie minął byłem już pewny, że to kangur. Zawróciłem i pojechałem za nim. Koło toruńskiej Plazy zwierzę pokonało ulicę - opowiada Michał Brandykowski, który uwiecznił nocny "spacer" kangura.
Nagranie, na którym widać zwierzę, szybko obiegło internet. Podobnie jak wpis pana Michała na jednym z portali społecznościowych: Czy komuś w okolicach Arpol - Plaza nie uciekł kangur? Pisze 100% poważnie - napisał na portalu.
Pomogli strażnicy
Co było dalej? Pan Michał powiadomił Straż Pożarną, a ta Straż Miejską. Wkrótce we wskazanym miejscu pojawiły się patrole. - Potraktowaliśmy to zgłoszenie poważnie. Wzywano nas do węży, to czemu nie do kangura - mówi Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu.
Strażnicy otoczyli zwierzę i starali się, by nie wybiegało już na ulicę. Na miejsce wezwano też Animal Patrol z Kobylarni. Około 4 udało się złapać torbacza w sieci.- To najskuteczniejsza metoda. Kangur był dość nerwowy, więc trzeba było mu podać lek na uspokojenie. Jego stan jest dobry, jeszcze dzisiaj odbierze go właściciel. To osoba prywatna - mówi Renata Nowicka, lekarz weterynarii z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kobylarni.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: FB - Michał Brandykowski