Policjanci zatrzymali w Pucku (Pomorskie) 38-latkę podejrzaną o to, że okradła swojego byłego męża. Zawiadomienie o włamaniu i kradzieży 35 tysięcy złotych policjanci dostali na początku lutego. Kobieta stanie przed sądem, grozi jej 10 lat więzienia.
Policjanci z Juraty na początku lutego dostali zgłoszenie o włamaniu do domu będącego w budowie. Funkcjonariusze ustalili, że sprawca dostał się do środka przy pomocy zapasowego klucza, następnie ukradł ukryte w styropianowej skrzynce pieniądze - 35 tysięcy złotych. Tropy zawiodły śledczych do Pucka.
Była żona włamywaczką?
- Dzielnicowi z Pucka ustalili tożsamość (domniemanej) włamywaczki i jej aktualne miejsce pobytu - przekazał młodszy aspirant Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Dzielnicowi zatrzymali kobietę w poniedziałek na terenie Pucka. - Włamywaczem okazała się była żona pokrzywdzonego - dodał Brzeziński.
Za włamanie grozi 10 lat więzienia
38-latka rozstała się ze swoim byłym mężem, ale wciąż dysponowała kluczami do domu.
- Kobieta wykorzystała ten fakt, włamując się do lokalu. Z niego właśnie zabrała gotówkę w kwocie 35 tysięcy złotych. Puccy dzielnicowi odzyskali część skradzionych pieniędzy - przekazał Brzeziński.
Oficer prasowy puckiej policji dodał, że podejrzana przyznała się do popełnionego czynu. Stanie przed sądem. Za włamanie do domu grozi jej do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puck