Ostatniej nocy gdański Żuraw został specjalnie podświetlony. Od teraz, po zmierzchu będzie go rozjaśniać iluminacja składająca się z 53 punktów świetlnych.
Na iluminację Żurawia złożyły się 53 punkty świetlne, w tym diody typu LED (oświetlają ceglaną elewację obiektu) oraz reflektory ze źródłami metalohalogenowymi (oświetlają górną, drewnianą część konstrukcji Żurawia).
Jak poinformowali przedstawiciele firm, które sponsorowały instalację, moc 53 punktów wyniesie w sumie 3,5 kW. Dla porównania czajnik elektryczny ma moc 2,4 kW, a płyta kuchni elektrycznej - 10 kW.
13 tysięcy rocznie Jak dodała rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku Katarzyna Kaczmarek, całkowity koszt wykonania instalacji to ok. 200 tys. zł. Po jej uruchomieniu, koszty energii i utrzymania ponosić będzie miasto. Roczny koszt utrzymania to ok. 13 tys. zł, w tym ok. 8 tys. zł pochłonie energia elektryczna, a ok. 5 tys. zł - konserwacja.
Jak dotąd w Gdańsku nocą podświetlanych jest ok. 70 obiektów. Są to głównie kościoły i inne zabytkowe budowle, a także pomniki i tablice pamiątkowe. Własną instalację oświetleniową ma też gdański most wantowy.
Nietypowy zabytek Żuraw jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych przez turystów gdańskich zabytków. Oryginalna budowla, powstała w latach 1442-44, została poważnie zniszczona w czasie II wojny światowej, a potem odbudowana. Obiekt składa się z dwóch murowanych baszt, pomiędzy którymi umieszczono drewnianą konstrukcję z mechanizmem wyciągowym. Dziś w Żurawiu funkcjonuje muzeum, w przeszłości służył on przede wszystkim do załadunku towarów na statki. Urządzenie mogło podnieść ciężar ok. 4 ton na wysokość 11 metrów. Siłą napędową były tu - poruszane przez ludzi - dwa bębny o średnicy około 6 metrów.
Pieniądze od sponsora Nocne podświetlenie Żurawia było możliwe dzięki sponsorom - firmom Energa Oświetlenie oraz Philips Lighting Poland, z których pierwsza przygotowała instalację, a druga wyposażyła ją w elementy służące bezpośrednio oświetleniu obiektu.
Autor: maz/b / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Marcin Buchowski