Najpierw go pobili, a potem zakopali żywcem. Przedsiębiorca z Trąbek Wielkich (Pomorskie) zmarł w męczarniach. Motywem mordu była chęć zatuszowania fałszywej umowy, w efekcie której sprawcy przejęli wart około miliona złotych majątek ofiary. Sąd skazał dwóch oskarżonych na dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.
Głównymi oskarżonymi w sprawie byli Michał S. oraz Krzysztof M. – to im śledczy zarzucili zabójstwo 57-letniego Zbigniewa O. w 2014 roku. Mieli oni działać wspólnie i w porozumieniu.
- Pozbawili pokrzywdzonego wolności, wywieźli do miejscowości Postołowo, gdzie pokrzywdzony był bity, a następnie nieprzytomny złożony do przygotowanego wcześniej dołu. Michał S. zakopał pokrzywdzonego żywcem, dlatego też przyjęto, że działał ze szczególnym okrucieństwem. Z uzyskanej opinii z zakresu medycyny sądowej wynika, że pokrzywdzony zmarł w wyniku uduszenia – czytamy w akcie oskarżenia.
Krzysztofowi M., który zdaniem śledczych za udział w zabójstwie przyjął zapłatę (nie mniej niż 20 tys. zł), zarzucono "działanie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie".
Chcieli zatuszować, więc zabili
Sąd Okręgowy w Gdańsku wobec dwóch mężczyzn oskarżonych o zabójstwo orzekł kary dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd uznał, że motywem mordu była chęć zatuszowania fałszywej umowy, w efekcie której chciano przejąć wart około miliona złotych majątek ofiary.
Michał S. dodatkowo odpowiadał za zorganizowanie oszustwa: podstawiona przez niego osoba podała się u notariusza za Zbigniewa O. i przyjęła pożyczkę pod zastaw należącej do O. nieruchomości.
Michał S. w trakcie odczytywania wyroku przerywał sędziemu. Krzyczał między innymi: ile wziąłeś za ten wyrok? Został wyprowadzony z sali.
Znaleziono go po ponad roku
Pozostałych pięciu oskarżonych o współudział w przywłaszczeniu prawa do majątku zabitego przedsiębiorcy usłyszało wyroki od roku do dwóch lat i 10 miesięcy więzienia. Tylko jeden z nich - Mateusz K., który od początku współpracował ze śledczymi, usłyszał wyrok w zawieszeniu.
Gdy biznesmen zaginął, a pożyczka nie została spłacona, nieruchomość przejął Andrzej K. - biznesmen udzielający tego typu pożyczek. K. prokuratura oskarżyła w związku z bezprawnym przywłaszczeniem cudzych praw majątkowych.
W sierpniu 2014 roku rodzina Zbigniewa O. zgłosiła zaginięcie mężczyzny, ale jego los nie był znany do grudnia 2015 roku. Wówczas - zatrzymany w innej sprawie - Michał S. wskazał okolice miejscowości Postołowo (Pomorskie), gdzie miały zostać ukryte zwłoki O., a wyszkolony policyjny pies znalazł dokładną lokalizację. Ciało znajdowało się na głębokości półtora metra.
Informowaliśmy o sprawie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze