Autokar skręcił w lewo tuż przed jadącym tramwajem. Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w Gdańsku. Kilkanaście osób wymagało pomocy lekarskiej. Kierowca autobusu został zatrzymany. W piątek mają zostać mu postawione mu zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Zarówno zatrzymany, jak i większość pokrzywdzonych, to obywatele Niemiec.
Jak poinformowała Olimpia Schneider z biura prasowego gdańskiego magistratu, do wypadku doszło w czwartek, około godz. 14.15 w sąsiedztwie Bramy Wyżynnej w Gdańsku. To ulica Okopowa, centrum miasta. Autobus skręcał w lewo, przecinając tory. Wtedy wjechał w niego rozpędzony tramwaj.
- Kierowca autokaru prawdopodobnie nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej - powiedział nam asp. sztab. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Na nagraniu opublikowanym przez trojmiasto.pl widać, że dla skręcających w lewo świeci się czerwone światło.
Po wypadku wstrzymany został ruch samochodowy od strony Oruni w kierunku centrum Gdańska.
Służby przekazały, że w wypadku ucierpiało 14 osób, wśród nich motorniczy, która był zakleszczony w kabinie i musiał być wycinany przez strażaków. Większość poszkodowanych to obywatele Niemiec.
Kierowca autobusu - 60-letni obywatel Niemiec - został zatrzymany. W piątek mają zostać mu postawione zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP