Na karę miesiąca ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał w piątek 18-latkę, która w czerwcu ub. roku podczas odczytu sztuki "Golgota Picnic" w Gdańsku rozpyliła aerozol o cuchnącym zapachu. Odczytywanie wyroku okrzykami przerwały osoby obserwujące proces.
W chwili, gdy sędzia ogłosiła wymiar kary, kilkanaście osób towarzyszących obwinionej Marii Kołakowskiej (córka gdańskiej radnej PiS, zgodziła się na podanie swojego nazwiska – red.), zaczęło głośno krzyczeć i skandować m.in. "Hańba", "Precz z komuną", "Niech żyje Stalin", "Zakłamany sąd". Uniemożliwiło to dalsze odczytywanie wyroku. Dopiero po kilku minutach, kiedy protestujący - wykrzykując wciąż różne obraźliwe słowa pod adresem sądu - opuścili salę rozpraw, sędzia w obecności mediów dokończyła ogłaszanie wyroku i jego uzasadnienie. Na korytarz wyszła też Kołakowska i jej matka.
Nie było to "chuligańskie zachowanie"
Sędzia Adriana Leśniańska podkreśliła, że postawa 18-latki stanowiła zakłócenie porządku i spokoju publicznego. - Nie miało to jednak znamion czynu o charakterze chuligańskim. Wyrażana przez obwinioną postawa, wystąpienie w obronie własnej wiary, w realiach tej sprawy nie może zostać bowiem ocenione jako działanie "bez powodu" lub "oczywiście błahego powodu", w szczególności gdy zwróci się uwagę na kontrowersje i spory wywołane przedstawieniem "Golgota Picnic" nie tylko w skali Gdańska, ale też innych miastach czy krajach – uznał sąd. Jak podkreślił sąd, zachowanie Kołakowskiej nie może być jednak usprawiedliwione prezentowanym przez nią systemem wartości. Sąd podkreślił, że w ramach państwa demokratycznego są instytucje umożliwiające wyrażanie własnych poglądów bez naruszania spokoju innych osób.
"Będę dalej walczyła"
- Nie będę się poddawała. Będę dalej walczyła. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że dostaję 20 godzin prac społecznych w sytuacji, gdy np. grafficiarze mający większe przewinienia ode mnie dostają mandat. To jest dla mnie śmieszne, nie uznaję tego wyroku, na pewno będę się odwoływać – powiedziała dziennikarzom 18-latka na korytarzu sądowym. Kołakowska uczy się w jednym z gdańskich liceów ogólnokształcących. W październiku 2014r. sąd nakazał dziewczynie przepracować społecznie 40 godzin, ale odwołała się od wyroku. Piątkowy wyrok nie jest prawomocny.
Rozpyliła substancję o cuchnącym zapachu
Sprawa ma związek z utworem dramaturgicznym "Golgota Picnic" argentyńskiego autora Rodrigo Garcii. W czerwcu 2014 r. spektakl na podstawie tej sztuki miał być pokazany na Malta Festival w Poznaniu, ale po protestach środowisk prawicowych i katolickich pokaz odwołano. Po tej decyzji w kilku miastach w Polsce odbyło się publiczne czytanie "Golgoty Piwnic" lub pokazano jej filmowy zapis. W Gdańsku czytanie sztuki Garcii odbyło się wieczorem 28 czerwca ub.r. w świetlicy miejscowej Krytyki Politycznej. Przed wejściem do budynku protestowała grupa przeciwników utworu argentyńskiego dramaturga. W środku Kołakowska rozpyliła substancję o cuchnącym zapachu, zakłócając na pewien czas odczyt sztuki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: PAP