Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęła opinia biegłego dotycząca akcji reanimacyjnej po ataku nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W ocenie eksperta ratownicy działali prawidłowo i zgodnie z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji.
– W sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Prokuratura Okręgowa w Gdańsku otrzymała opinię dotyczącą oceny prawidłowości działań ratowników medycznych – przekazała nam Grażyna Wawryniuk z prokuratury.
– Biegły ocenił, że akcja reanimacyjna prowadzona była w sposób prawidłowy, zgodnie z obowiązującymi wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Prawidłowa była również decyzji o przewiezieniu pokrzywdzonego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Znajdujący się bowiem bliżej szpital nie posiadał oddziału Kardiochirurgii i Torakochirurgii – poinformowała Wawryniuk.
Zabójstwo prezydenta
13 stycznia tego roku roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. podczas finału WOŚP w Gdańsku. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł. Urna z prochami Adamowicza spoczęła w kaplicy św. Marcina w bazylice Mariackiej w Gdańsku.
Stefan W. był kilkakrotnie i wnikliwie badany przez biegłych psychiatrów. Obserwacja zakończyła się w czerwcu tego roku. Prokuratura czeka na oficjalną opinię lekarzy. Jeśli zostanie on uznany za niepoczytalnego, to prawdopodobnie nie trafi do więzienia, a zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe toczy się już proces Dariusza S. - pracownika Agencji Ochrony Tajfun, która feralnego dnia zabezpieczała imprezę. Tuż po zdarzeniu zeznał on, że nożownik, który zaatakował Adamowicza, wszedł na scenę posługując się plakietką z napisem "Media". Ochroniarz przekazał nawet policjantom identyfikator, którym rzekomo miał się posłużyć napastnik. Funkcjonariusze ustalili jednak, że ochroniarz kłamał, a próbując podtrzymać swoją wersję, nakłaniał też do kłamstwa kolegę z agencji. Dariusz S. przed sądem przyznał się do winy. Stwierdził, że "spanikował".
Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania w 1990 r., w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24