Miasto Gdańsk wraz z częścią legendarnych działaczy "Solidarności" - między innymi Lechem Wałęsą - zorganizowało swoje obchody Porozumień Sierpniowych. Obecna "Solidarność" uczciła rocznicę w osobnych uroczystościach, na które przybył premier Mateusz Morawiecki.
Marszem Sektorówki rozpoczęły się tegoroczne obchody Sierpnia 80 i powstania Solidarności. W pochodzie, zainicjowanym przez środowiska obywatelskie m.in. Komitet Obrony Demokracji i sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych, udział wzięli Bogdan Borusewicz, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Henryka Krzywonos-Strycharska, a także Lech Wałęsa. Marsz przeszedł spod pomnika Sobieskiego, obok dworca głównego, przy Zieleniaku, aż do placu Solidarności.
Tam odbyło się uroczyste otwarcie stoczniowej brama nr 2. To z tej bramy Lech Wałęsa ogłosił zakończenie protestu i powstanie pierwszego w bloku komunistycznym niezależnego od władz i komunistycznej partii związku zawodowego.
Składanie kwiatów i przemowy
Tuż przed godz. 11 przed Europejskim Centrum Solidarności odbył się briefing Lecha Wałęsy, Aleksandry Dulkiewicz i Grzegorza Schetyny oraz kandydatów Koalicji Obywatelskiej.
- Ceńmy wolność i nie dajmy jej sobie odebrać. Nie dajmy nikomu pisać historii na nowo. Miejmy do siebie szacunek, rozmawiajmy ze sobą w pokojowy sposób, bo tylko w dialogu, wzajemnym szacunku jesteśmy w stanie zmieniać Polskę na lepsze. Nie ma wolności bez solidarności - powiedziała Dulkiewicz, kierując te słowa do wszystkich zgromadzonych, w tym do uczestników strajku sprzed 39 lat, sygnatariuszy porozumień gdańskich, posłów i samorządowców. Zaapelowała także, by wziąć udział w najbliższych wyborach.
Wałęsa przypomniał o dotrzymywanej obietnicy corocznego spotykania się przy Bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej, by wspominać - jak określił - "te wspaniałe, trudne czasy", bohaterów tamtych wydarzeń. Podkreślił, że one są też po to, by "mówić o tym, co przed ojczyzną stoi", o wyzwaniach.
- Kiedyś mieliśmy wspólny mianownik - komunizm, Związek Sowiecki. Dziś nie mamy żadnego wspólnego mianownika, dlatego tak trudno cokolwiek zbudować. Musimy wspólny mianownik wydyskutować - przekonywał były prezydent, apelując o dyskusję o wspólnej wizji demokracji.
Po południu w ECS zaplanowano dalszy etap miejskich uroczystości, między innymi panele dyskusyjne i wydarzenia artystyczne.
NSZZ z premierem, KOD z byłym prezydentem
Tymczasem NSZZ "Solidarność" zaplanowała oddzielne obchody. Po godz. 11 delegacja władz związku wraz z premierem Mateuszem Morawieckim złożyła kwiaty pod tablicą upamiętniającą prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, a potem pod pomnikiem Anny Walentynowicz, jednej z bohaterek strajków w 1980 roku.
"Solidarność" złożyła także kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II oraz wzięła udział w uroczystej mszy świętej w bazylice świętej Brygidy, po której premier z władzami obecnej "Solidarności" udali się również pod stoczniową bramę nr 2.
Homilię w czasie mszy wygłosił metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Metropolita podkreślił w niej, że bazylika św. Brygidy jest "domem Bożym, który jest szczególnie bliski" NSZZ "Solidarność". - To stąd szedł ku stoczni gdańskiej eucharystyczny Chrystus w pamiętnych dniach sierpniowych strajków, płynęła modlitwa dziękczynienia, kiedy nadeszło błogosławieństwo pokoju (…). Tu doznawali pomocy ci, których dotknęły krzywdy, represje, za wierność Solidarności, tu trwała nieprzerwana lekcja prawdziwej historii Polski – mówił Głódź.
- I znowu tu jesteście. Chwała wam za to związkowcy z Wybrzeża i z całej Polski ze swoimi sztandarami, górnicy i górale, związkowcy poszczególnych zakładów pracy, portowcy, aby świętować godziny początku i wspominać przebytą drogę. Drogę długą, trudną, często ciernistą i dziękować Bogu, za jej wartość i skuteczność, za dobro, które na tej drodze "Solidarność" pozostawiła – mówił Głódź.
Morawiecki: jestem wdzięczny dzisiejszej Solidarności
W Sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisana została także umowa między NSZZ "Solidarność" a Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która powoła do życia Instytut Dziedzictwa Solidarności. Ma on dbać o pamięć i promocję dorobku Solidarności lat 80. XX wieku, ale budzi także kontrowersje wśród opozycji i władz ECS.
Przy okazji głos zabrał premier. Szef rządu przypomniał, że 39 lat temu i w czasach konspiracji "Solidarność" dawała nadzieję na przyszłość. - Tak, jak tę nadzieję dawali wspaniali działacze "Solidarności" tamtych lat - Anna Walentynowicz, Andrzej Kołodziej, Andrzej Gwiazda, Joanna Duda-Gwiazda i wielu innych, tak wdzięczny jestem dzisiejszej "Solidarności" za waszą odpowiedzialną walkę o lepszą Polskę - mówił.
- Jeśli dziś patrzymy na naszą politykę społeczną, którą ogromna część społeczeństwa chwali, cieszy się z niej, to pamiętajmy, iż u jej źródeł są mocne fundamenty gospodarcze, a one były możliwe tylko i wyłącznie dzięki temu, że państwo polskie potraktowaliśmy jako wielką wartość - podkreślił Morawiecki.
Premier dodał, że "wielka mądrość "Solidarności" polega również na tym, żeby rozumieć okoliczności, możliwości, sięgać po wypisane na sztandarach "Solidarności" nasze marzenia, ale czuwać też wspólnie z wszystkimi rządzącymi, aby podstawy gospodarcze były mocne, a finanse publiczne stabilne".
List prezydenta
Okolicznościowy list do obecnych w Sali BHP Stoczni Gdańskiej skierował prezydent Andrzej Duda, który podkreślił, że "wydarzenia sierpniowe są dla nas powodem do wielkiej dumy". "Polski sierpień dał światu wzór pokojowego protestu i udowodnił, że ludzie dzięki wierności swoim ideałom mogą zmieniać świat. To tutaj, na wybrzeżu w sierpniu 1980 roku ludzie pracy zjednoczyli się, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec zła i niesprawiedliwości. Ten sprzeciw wobec komunizmu wyrastał z samych korzeni polskiego ducha i polskiej tożsamości" - napisał Duda w liście, który odczytał wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Podkreślił, że "Solidarność stała się wielkim, bezprecedensowym ruchem milionów Polaków, którzy połączyli swoje marzenia i wysiłki dla dobra całego narodu, swoich rodzin, przyjaciół, sąsiadów, ale i tych, których nigdy nie poznali, ale z którymi byli zjednoczeni poprzez wspólną historię, kulturę i przekonania". "Solidarność niosła nadzieję i wyzwalała z osamotnienia, pozwalała na nowo odkrywać naszą tożsamość, nierozerwalne więzi wypływające ze wspólnych źródeł wartości, stała się rdzeniem ogromnej siły duchowej, sprawiła, że fala wolności przetoczyła się przez cały nasz region, zburzyła Mur Berliński, odmieniła Polskę i Europę stając się wartością uniwersalną" - napisał prezydent. Zaznaczył, że wydarzenia sierpniowe są "dla nas powodem do wielkiej dumy". "Polacy, w ubiegłym wieku tak bardzo poranieni przez historię, potrafili na brutalną przemoc i okrucieństwo zbrodniczych ideologii odpowiedzieć siłą wartości, którym zawsze pozostawali wierni - wolnością, odpowiedzialnością, szacunkiem wobec bliźniego" - zaznaczył prezydent. "Podążanie za drogocennym przesłaniem Sierpnia 80' pozwoli nam budować silną i sprawiedliwą Rzeczpospolitą" - ocenił prezydent.
Historyczny moment
39 lat temu, 31 sierpnia 1980 roku, w Gdańsku zostały podpisane porozumienia między komisją rządową a komitetem strajkowym. Porozumienia Sierpniowe i powstanie "Solidarności" stały się początkiem przemian 1989 roku.
Pierwsze strajki latem 1980 roku były reakcją na podwyżki cen mięsa i wędlin, wprowadzone przez ówczesną ekipę rządzącą Edwarda Gierka. W lipcu strajkowało około 80 tys. osób w 177 zakładach pracy. Strajki te kończyły się obietnicami podwyżek płac.
W połowie sierpnia 1980 roku zaczęły się strajki na Wybrzeżu, gdzie wciąż żywa była pamięć stłumionych krwawo przez władze protestów w grudniu 1970 r. Strajk w Stoczni Gdańskiej zorganizowali działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża - opozycyjnej, nielegalnej organizacji utworzonej w 1978 roku. Organizatorem WZZ był członek KSS "KOR" Bogdan Borusewicz, a do współzałożycieli WZZ należeli m.in. Lech Wałęsa, Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz i Krzysztof Wyszkowski.
Właśnie w obronie Walentynowicz, suwnicowej zwolnionej z pracy za działalność opozycyjną, 14 sierpnia 1980 roku wybuchł strajk na kilku wydziałach stoczni. Zaplanował go i przygotował Borusewicz, a rozpoczęli związani z WZZ robotnicy: Jerzy Borowczak, Bogdan Felski i Ludwik Prądzyński. Wkrótce, przeskakując przez ogrodzenie, w stoczni pojawił się też Lech Wałęsa, w 1976 r. zwolniony z pracy w stoczni. Stanął na czele strajku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/pm / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Adam Warżawa