Murarze znaleźli w ścianie gdańskiego dworca butelkę, w środku był telegram. Okazało się, że to wiadomość sprzed 50 lat. - Opisuje wydarzenia zrywu antykomunistycznego polskich robotników Wybrzeża. Robotnicy Trójmiasta mieli odwagę upomnieć się o godne życie, o chleb, o wolną Polskę. Dzisiaj, odkrywając wiadomości z tamtych lat, dokładamy cegiełkę do wiedzy o zrywie – mówi Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Butelkę wmurowaną w ścianę Dworca Głównego w Gdańsku znaleźli murarze podczas prac budowlanych. W środku była notatka napisana na blankiecie telegramu pocztowego przez anonimowych pracowników. Na dole widać datę "Gdańsk Styczeń 1971 roku".
Budynek został spalony w dniu 14 grudnia 1970 r. w czasie strajków przez Stocznię Gdańską. Remont przeprowadziła brygada z Gdańskie Przed. Robót Elewacyjnych. Gdańsk Styczeń 1971 roku
- Telegram, który został znaleziony, opisuje wydarzenia zrywu antykomunistycznego polskich robotników Wybrzeża. Robotnicy Trójmiasta mieli odwagę upomnieć się o godne życie, o chleb, o wolną Polskę. Dzisiaj, odkrywając wiadomości z tamtych lat, dokładamy cegiełkę do wiedzy o zrywie, o czasach komunistycznych. Polskie dworce skrywają jeszcze niejedną tajemnicę z przeszłości – mówi Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
"Dworce też są świadkami historii"
Remont Dworca Głównego w Gdańsku prowadzony jest od 2019 roku w ramach Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023.
- Modernizację Dworca Głównego traktujemy z pełną pieczołowitością, uznając, że jest on nie tylko budynkiem użyteczności publicznej, ale także perełką architektury, pełniącą rolę wizytówki miasta i jednej z jego "bram" – mówi Krzysztof Mamiński, prezes zarządu PKP S.A. - Odkrycie butelki z notatką upamiętniającą Grudzień '70 w 50. rocznicę tych tragicznych wydarzeń to kolejne świadectwo tego, że dworce PKP, podobnie jak zamki, pałace czy twierdze, również są niemymi świadkami historii, a w tym przypadku tej najnowszej, zmieniającej losy współczesnej Polski – dodaje.
Jak przekazał Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP S.A., z treści notatki i druku, na jakim została napisana, wynika, że jest to pamiątka wydarzeń, jakie 50 lat temu rozegrały się na Wybrzeżu.
"Strajk, którego bezpośrednią przyczyną były podwyżki cen żywności, zainicjowali robotnicy ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina, ale bardzo szybko do protestujących dołączyły kolejne grupy obywateli. Masowe demonstracje rozlały się na kolejne miasta Pomorza, m.in. Gdynię, Słupsk i Szczecin, a następnie na inne ośrodki w kraju. W wyniku zdecydowanej reakcji komunistycznych władz, które zaangażowały do tłumienia protestów milicję i wojsko, kilkadziesiąt osób zostało zabitych, ponad 1100 rannych, a kilka tysięcy osób zatrzymano" – czytamy w komunikacie przesłanym mediom.
Dodał, że w czasie protestów podpalone zostały różne gmachy publiczne – między innymi siedziba Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Pożar wybuchł również właśnie na dworcu Gdańsk Główny, przed którym też trwały zamieszki – i to właśnie zostało upamiętnione przez robotników, którzy przeprowadzili remont dworca.
"Brutalna pacyfikacja grudniowych protestów uruchomiła spiralę buntu przeciwko władzy, która dzięki tym oraz poprzedzającym oraz następującym po nich wydarzeniom doprowadziła do powstania 'Solidarności' " – przekazał rzecznik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Polskie Koleje Państwowe S.A.