Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił w czwartek wniosek prokuratury o wstrzymanie wykonania postanowienia sądu w sprawie wypuszczenia Stanisława Gawłowskiego po wpłaceniu kaucji. Pełnomocnik posła Platformy Obywatelskiej mówi, że Gawłowski "powinien dziś wyjść z aresztu".
Szczeciński Sąd Okręgowy, rozpoznając w środę wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec Gawłowskiego, zdecydował o dalszym stosowaniu aresztu, ale zastrzegł, że zostanie on uchylony po wpłaceniu przez polityka 500 tysięcy złotych w ciągu 14 dni.
Jak poinformowała w czwartek rano PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prok. Ewa Bialik, na decyzję sądu zostało złożone zażalenie oraz wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia do czasu rozpatrzenia tego zażalenia.
Już dziś na wolności
W czwartek - jak poinformował dziennikarzy prokurator Witold Grdeń - szczeciński Sąd Okręgowy zdecydował o odrzuceniu wniosku prokuratury o wstrzymanie wykonania postanowienia.
Adwokat Gawłowskiego Włodzimierz Łyczywek powiedział dziennikarzom, że jego klient jeszcze w czwartek powinien wyjść z aresztu. Poinformował również, że 500 tysięcy złotych zostanie wpłacone przez rodzinę posła. Jeśli Gawłowski będzie się ukrywał przed wymiarem sprawiedliwości, pieniądze te przepadną.
Poseł PO przebywa w szczecińskim areszcie śledczym od połowy kwietnia. Zatrzymali go funkcjonariusze CBA, gdy 13 kwietnia stawił się bez wezwania w Zachodniopomorskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Usłyszał pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
Prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec niego aresztu. Argumentowała to obawą matactwa procesowego.
Łapówki i plagiat
Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie wydał 15 kwietnia decyzję o trzymiesięcznym areszcie. Postanowienie to podtrzymał sąd okręgowy mimo zażaleń, które złożyli pełnomocnicy posła i on sam. Okres zatrzymania skończył się dziś.
Główne zarzuty – korupcyjne – dotyczą okresu, gdy Gawłowski sprawował funkcję wiceministra środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas, zdaniem śledczych, przyjąć co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwa zegarki o wartości blisko 25 tys. zł.
Poseł PO usłyszał też zarzuty podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej.
Apartament w Chorwacji
Zarzuty korupcyjne związane są z tzw. aferą melioracyjną. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Prokuratura chce postawić Gawłowskiemu kolejne zarzuty, dotyczące prania brudnych pieniędzy i korupcji. Według śledczych Gawłowski miał przyjąć jako łapówkę apartament w Chorwacji od kołobrzeskiego biznesmena Bogdana K. Prokurator generalny 25 czerwca skierował do marszałka Sejmu kolejny wniosek o uchylenie posłowi immunitetu.
Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie "pomówień" ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ao / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24