27-letni motocyklista jechał z prędkością ponad 170 km/h w obszarze zabudowanym. Jak się okazało, miał dwa promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie miał też prawa jazdy. Stracił je kwietniu, również za zbyt szybką jazdę po alkoholu.
Do zdarzenia doszło w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie). Policjanci podczas służby zarejestrowali niebezpieczną jazdę motocyklisty. Jechał on ponad 170 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
- Po zatrzymaniu go do kontroli okazało się, że kierowca ma znacznie więcej na sumieniu. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego dwa promile alkoholu w organizmie - opisują policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Okazało się, że 27-latek nie miał również uprawnień do kierowania pojazdem, ponieważ stracił je w kwietniu tego roku. - W obszarze zabudowanym także przekroczył dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h od ograniczenia. Podczas kwietniowej kontroli był w stanie po użyciu alkoholu, więc policjanci zatrzymali mu prawo jazdy - tłumaczą funkcjonariusze.
Grozi mu do dwóch lat więzienia
Mężczyzna usłyszał już zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia, zakaz kierowania i konsekwencje finansowe.
- 27-latek nie uniknie także odpowiedzialności za popełnione wykroczenia - dodają policjanci.
Źródło: POLICJA WARMIŃSKO-MAZURSKA, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ełk